...kuchni.
Miny wszystkich -> o.O
- O co kaman? - spytał Sora - Riku, weź no luknij co ona tam wymodziła...
Riku and spółka KH plus Shuubi pobiegli na górę aby włączyć youtube. Ja tymczasem weszłam za Larą, woląc dowiedzieć się od "źródła" co im zmajstrowała...
Offline
-O co chodzi...?
-Mam już dość tych idiotów, więc zemściłam się na nich!
-Co zrobiłaś?
Nagle Roxas zleciał na dół z płaczem, a cała reszta zaraz za nim.
-Lara!!! Jak mogłaś?! - zaczęła jako pierwsza Shuubi
-Zostaw to mi... - Axel przesunął powoli Shuubi. Wyglądał jak nie on... - Jak mogłaś... - Axel podszedł do Lary bliżej i przywołał swoje chakramy - JAK ŚMIAŁAŚ TY....!!! - Szybkim ruchem przykuł dziewczynę do ściany - Jeśli możesz robić takie rzeczy bez ogródek mam dla ciebie jedno słowo... - odszedł kawałek i na stół - WYGNANIE!!!...
...przywołał swoje chakramy...
Ostatnio edytowany przez shuubi (2012-07-22 09:51:20)
Offline
-Heh, spróbuj bekso!!!- wyciągnęłam spluwę i wielki miecz który dostałam po ojcu- zobaczymy na co cię stać- a potem stanęłam i zaczęłam się śmiać- A obejrzeliście wszystko?
- O co ci chodzi!!??- wykrzyczał Axel już z powagą w oczach
- Najlepszego głąby- podeszłam do niego i pociągnęłam go za włosy- Ciesz się że w porównaniu do was chociaż ja zachowałam się normalnie- i wyciągnęłam kamerkę z jego kieszonki w której było wszystko co się działo w salonie gier- i co ty na to?! Przynajmniej postarałam się nie popsuć waszego zasranego ślubu- odepchnęłam go i odeszłam do drzwi- Czy wy nie chcieliście zrobić mi takiego samego kawału? No słucham??!!!!!!!!!!- wykrzyknęłam z oczami które zaczęły się czerwienić. Miecz nakierowałam na Axela a potem powoli na całą resztę- Hmpf, gdybym nie ja, nie bawilibyście się tak uroczo tylko zdychali bo Earl by was wszystkich powybijał i nie byłoby happy endu. A jednak macie do mnie żal o coś czego nie zrobiłam, jak wszyscy inni ludzie! Pomogłam wam i w zamian widzę tylko ludzi którzy chcą się mnie pozbyć- zerknęłam na nich tylko się krzywiąc........
Offline
-Lepiej nie zaczynaj ze starszymi!!! Chyba nie chcesz zginąć jak większość Organizacji XIII?!
-PRZESTAŃCIE!!! LARO!!! MUSZĘ CI COŚ PRZYPOMNIEĆ!!! - wtrąciła się shuubi - JAKBY NIE JA, I CAŁA RESZTA, TO BYŚ NAWET NIE ISTNIAŁA, BO WTEDY NAWET BY NIE BYŁO TEGO OPOWIADANIA!!! - po tym Shuubi pobiegła w kierunku swojego domu.....
Ostatnio edytowany przez shuubi (2010-11-27 16:44:19)
Offline
....-Echh?! A na co mi wasze opowiadanie? Wystarczy że sama stworzyłabym Devil May Cry 5! I co?
- Pewnie byłoby do niczego ot co!- wykrzyknął Riku i pokazał mi język
- Ty bachor a po za tym nie jesteście ode mnie starsi? no?- spojrzałam że nie ma shuubi- no ludzie to nie ma tego ślubu? A ja się tak starałam żeby torty wyszły jak najlepsze. Wiecie co? Może kłótnie zostawmy na później bo shuubi bardzo się starała żeby zorganizować ten ślub to może na razie nie pokazujmy przy niej że nie mamy do siebie obrazy ok? Bo nawet jeżeli to wasze opowiadanie to ja też w nim jestem i mogłabym być zua za to że mi ojca zabiliście nie? Więc jak będzie? Bo już nie macie innego wyboru, po prostu nie możecie mnie wywalić- zrobiłam uśmieszek chowając przy tym broń palną i mojego kochanego mieczyka.....
Offline
-Ale Lara... My go nie zabiliśmy... To ty go zabiłaś w najnowszym DMC...
-Co OoO?!
-Nie oglądałaś trejlera?
-Nie...
-HEJ!!! Nie mieliśmy pójść po Shuubi czy jak?
W tym czasie dziewczynka dotarła do swojego pokoju i zamknęła się w nim. Wzięła figurkę Sory, misia Kaworu (mój ulu), schowała się pod kołdrą i zaczęła płakać (często tak robię).
-Czemu mi się to przytrafia...chcę...CHCĘ ŻEBY BYŁO JAK DAWNIEJ!!! Ach! - nagle pojawił się...
Offline
.... Jin który przemówił do niej
- Czego pragniesz dziecko? Czy coś chcesz zmienić w swoim życiu
- <chlip> tak. Ja chcę żeby było tak jak da....- w tej chwili ktoś zapukał do drzwi. To byłam ja i reszta chłopaków
- shuubi jesteś tam? Słuchaj, choć na dół, ślub się zaraz zacznie a ja się już z chłopakami pogodziłam i jest okej nie?- zwróciłam się do reszty....
Offline
... Wszyscy gorączkowo kiwali głowami, uśmiechnięci od ucha do ucha. Mój uśmiech spełzł mi z twarzy, gdy zobaczyłam kto znajduje się obok Shuubi...
- JIN! TY ŚWINIO ZAKŁAMANA, TY KŁAMCO OBRZYDLIWY!!! - zaczęłam wrzeszczeć jak opętana.
Jin na mój widok zbladł przeraźliwie.
- OBIECAŁEŚ SPEŁNIĆ MOJE ŻYCZENIE I CO?!
...
Offline
.....-Eeeee, nara- w tej chwili Jin odleciał sobie hen hen daleko i już go po chili nie było
- Ty go kojarzysz?-zapytałam ją
- Yyy to już stare dzieje i tak go kiedyś dorwę- odpowiedziała ze złością
- A po za tym shuubi czego ty od niego chciałaś-zwróciłam się teraz do shuubi......
Offline
ja... ja chciałam... żeby wszystko było... tak jak dawniej...... Mniejsza... chyba pora żeby chłopcy zobaczyli tarty ^^ - Shuubi szybko przyniosła 2 torty - NIESPODZIANKA!!!...
Offline
.....Chłopakom szczena opadła jak zobaczyli wielkie fortece
- I co?-spytałam- nadal jesteście na mnie źli?....
Offline
-..................................... GOMENASAI!!!!!!!
-Możemy już zaczynać? Gorąco w tym garniturze - odezwała się Shuubi (nienawidzę kiecek)
-No jasne!.......
-Czy ty Sora, chcesz poślubić tego oto Riku? - zaczęła Mihoshi
-Tak...
-A czy ty Riku, chcesz poślubić tego oto Sorę?
-Tak.
-czy ty Roxasie chcesz poślubić tego oto Axela? - zaczęła szczęśliwie Shuubi
-Tak
-A ty Axelu chcesz poślubić tego oto Roxasa?
-Stokrotnie tak!
-Od teraz jesteście mężem i żoną. Możecie się pocałować. - powiedziały na raz....
Ostatnio edytowany przez shuubi (2010-11-27 19:26:07)
Offline
...Mi tylko szczena opadła. Ale przypomniałam sobie pewną rzecz gdy spojrzałam na Axela. Łza spłynęła mi po policzku
- Wiem <chlip> mnie też to wzrusza-powiedziała shuubi wycierając chusteczką zapłakana twarz
- Nie o to chodzi. Po prostu przypomniałam sobie coś- odwróciłam się i tylko mina mi zrzedła. Gdy już wszyscy zaczęli ucztować spytałam się jednego z naszych nowożeńców
- Słuchaj Axel, bo ty miałeś brata ciotecznego nie?
- Nom- powiedział przeżuwając figurkę Roxia ( z wzajemnością)
- A czy on jest tu gdzieś jeszcze- spytałam spokojnie choć od środka wszystko mnie paliło i miałam ochotę wybuchnąć ............
Offline
-Ta, stoi tam obok Ruda a co ?...
Offline
....-WHAT?!-szybko uciekłam do kuchni i tylko wyglądałam ukradkiem zastanawiając się jak przejść niezauważalnie-Echh, ten idiota musiał przyjść- schowałam się do konta i przysiadłam z butelką sake w ręku....
Offline