że i tak jest ich sporo i sobie poszli. Sora: :-(
-Soraaaa!!! Gdzie jesteś?!
-Riku, jak się ciesze! idziesz z nami na przyjęcie z okazji odzyskania Axela?
-Sora, czy ty powiedziałeś poprawnie dwa zdania?! Może masz gorączkę?! Chcesz trochę wódki?! D8
-Riku mi nic nie jest, tylko ja...
Offline
... po prostu wytrzeźwiałem.
Riku: O.O
- Axel weź mnie uszczypnij bo ja chyba śnię. Najstarsi Indianie nie pamiętają przecież kiedy Sora ostatni raz był trzeźwy. To jest fizycznie niemożliwe!
No i Axel uszczypnął go.
- AUĆ!!! Gdzie w tyłek zboczeńcu jeden!!!
Od uduszenia Axela przez Riku powstrzymało...
Offline
tylko, odważne i słodkie wepchnięcie się Roxasa
-Rikuu!!! Przestań.... proszę... Axel ma już taką naturę... Nie wiem co bym zrobił...Gdyby go zabrakło...
-Mihoshi, powiedz że to nagrywasz!!!!
-Oczywiście Shuubi!!!
-Roxas... Dziękuje że za mnie stanąłeś.... Kocham cię Roxas... I chciałbym spędzić z tobą resztę życia. Więc... wyjdziesz za mnie...?
Axel wyciągnął najdroższy pierścionek z Carrefoura.
-Axel...ja...tak...wyjdę za ciebie...
-Mihoshi masz chusteczki...? Tak się wzruszyłam, że nie mogę przestać płakać...
I tak oto zamiast przyjęcia na cześć Axela, zrobiło się przyjęcie na cześć naszej kochanej parki. Tańce trwały, aż nagle....
(Roxas: Teraz wiem, że "TAK", to najpiękniejsze słowo na świecie...
Axel: Słyszę już weselne dzwony...
Shuubi: JA CHCĘ BYĆ DRUHNĄ!!!)
Ostatnio edytowany przez shuubi (2010-10-27 19:16:09)
Offline
... zgasły wszystkie światła.
- O.O co się kurde stało ?!
Axel: Nie wiem, ale jest fajnie *q*
Roxas: Łaa, ktoś mnie uszczypnął
Axel: ^o^
- Sora weź zaświeć światło. - powiedziałam próbując się przecisnąć do pstryczka.
Shuubi - Jest już ciemnooo! Wszystko jednoo! Pytam siebie! Czym jest pięknooo! ^w^
- Eee, ludzie, jest jeden problem - w ciemności słychać było niepewny głos Sory - ...
Offline
cało miasto wysiadło...
-Ale jest coś straszniejszego!!! (Shuubi mówi całkiem poważnie) Skończyły się ememensy!!!
(wszyscy oprócz Sory)-Straszne!!!
-Tylko jedno tłumaczy te wydarzenia... ZŁY OMEN!!!
-A nie martwicie się o miasto...?
-No co ty Sora - krzyknęła Mioshi - nic nie jest ważniejsze od ememensów!!!
-Zostaje nam tylko jedno do zrobienia - rzekł Roxas z powagą w głosie
-KLASK! KLASK! Trzeba pójść do nocnego i kupić 1kg ememensów ^w^ - powiedział Axel który wypił już ze 2354% alkoholu
-Yeah!!! Idziemy na meleee!!! Mogę też wziąć sobie chupa-chupsa z niespodzianką?
-Oczywiście Shuu~bi...
-Dzięki Mihoshi~~~-sempai!!!
I tak(znowu) nasza drużyna, która nie zdawała testu na chunina ruszyła do nocnego, gdy...
(może będziemy robić obrazki i zrobimy bloga? albo opowiadanie na deviancie?)
Ostatnio edytowany przez shuubi (2010-10-29 15:45:58)
Offline
... w drzwiach domu stanęli dwaj policjanci z Miami
- A gdzie to się towarzystwo wybiera?
- No jak to gdzie, do nocnego po ememensy - odpowiedziała shuubi. - A niby gdzie indziej?
- To tak to się to teraz nazywa? Ememensy?
Patrząc na policmanów jak na wariatów - A ememensy się kiedyś jakoś inaczej nazywały? Shuubi?
Shuubi zastanawiając się z powagą - Nie, Mihoshi-sempai, ememensy były od dziada pradziada tylko i wyłącznie ememensami.
- Cho o odzcie, bo na am je eszcze no ocny zam knął. - wydukał z trudem Axel, podtrzymywany przez Roxasa.
Policjanci zrobili groźne miny. Pardon, próbowali takowe zrobic.
- Nigdzie stąd nie pójdziecie...
( dobry pomysł ^^ zróbmy coś takiego na deviantartcie )
Offline
dopóki nie powiecie ile chcecie kupić tych "ememensów'!!!
-A z 1kg, albo 2 ^o^, a misiaczki też chcą ememensy?
-Shuubi, nie mówi się tak do policjantów.
-Ale w cibi radiu ciągle mówią: "Misiaczki z suszarką za rurą niedaleko Selgrosa" albo "Misiaczki na hulajnodze przy Malczewskiego"...
Po tej jakże inteligentnej wypowiedzi wszyscy zaczęli się śmiać. Wszyscy... oprócz policjantów (i Axela, bo nie wie O co kaman)...
-Pójdziecie z nami. Raz, dwa do furgonetki!!!
-Czy ty nam grozisz....? CZY TY NAM GROZISZ?!
Nagle Axel całkowicie wytrzeźwiał i wkurzył się na maxa i zaczął rzucać swoimi chakramami. Policjanci szybko zjapali Roxasa i Mihoshi, po czym wpakowali ich do samochodu. Kiedy chcieli złapać Shuubi, czekała ich mała niespodzianka.
-Chyba panowie nie zrobią nic 11-letniej dziewczynce ...
-No...raczej nie powinniśmy...
-Na to właśnie liczyłam... (ZUO!!!) - Shuubi najpierw walnęła jednego policjanta z łokcia (mam twardy łokieć), a tego co ją złapał walnęła nogą w ....
-@#$^&*&&^&&^!!!
Policjanci szybko jednak uciekli i odjechali.
-Co teraz Axel?!
-Musimy...
(Ja chcę robić obrazki!!!)
Ostatnio edytowany przez shuubi (2010-11-11 19:09:50)
Offline
... musimy odzyskać Roxasia. Ja nie mogę bez niego żyć TT.TT
- A Mihoshi?
- Ja się wyciągnie przy okazji ( tia, nie ma jak wsparcie ze strony przyjaciela )
Kiedy Shuubi z Axelem oraz Sorą planowali akcję ratowniczą, policjanci dojechali do komisariatu i wsadzili Roxasa i Mihoshi za kratki.
- Ja mam klaustrofobię!!! Nie mogę przebywać w zamkniętych pomieszczeniach!!! - zaczął panikować Roxas - Te ściany się zbliżają!! Te ściany się zbliżają!!! AAA!!!
- MORDA W KUBEŁ!!! - rozdarł się ktoś z kąta celi.
Roxas raptownie przestał wrzeszczeć, razem z Mihoshi wpatrując się w ciemny kąt, próbując dojrzeć nim kogoś. Coś zaszurało. Nasi bohaterowie z piskiem doskoczyli do siebie ( bez skojarzeń proszę, Roxas jest zajęty ). Tajemnicza postać podeszła do światła...
( jakie chcesz te obrazki? )
Offline
Był to Axel niosący Shuubi na baranach.
-Shuubi... Czemu tyle ważysz... chyba mi dysk wyskoczył...AUA!!!
-MIHOSHI!!! TO AXEL I SHUUBI!!! JESTEŚMY URATOWANI!!!
-A macie klucze...?
-Axel i Shuubi: Eeee.... nie..."
-Gdzie jest Sora? Może on ma klucz?
-Sora został w domciu i zamknął się w lodówce.
-Tiaaa.... Sora znowu się upił... chwila... w lodówce... Przecież w lodówce są moje serki wafelkowe DANONA!!! Trzeba się pośpieszyć!!!
wtedy Axel...
<- wafelkowy
(takie atramentem... no wiesz... jakieś sceny wybierzesz a ja je narysuje...)
Offline
... wrzasnął
- SPARTA!!!
i wyrąbał drzwi od celi.
Wszyscy O.o
- Axel,nie wiedziałem, że masz takiego powera *.* - w oczkach Roxasa zabłysło uwielbienie.
- Nie stójmy tak jak te słupy soli, nie kiedy serki DANONA są w niebezpieczeństwie! - wykrzyknął Axel w iście heroicznej pozie.
- Dobra, a zna ktoś drogę do wyjścia -.-
- Co się Mihoshi martwisz - zaczęła shuubi -...
( narysuj jak pobiłaś policjantów, JA CHCĘ TO ZOBACZYĆ *Q* )
Offline
Axel walnie w ścianę z bańki i zrobi wyjście, a potem spali policjantów na stosie, prawda Axel?
-Na stosie OqO... ALE NAJPIERW DANON!!! - Axel poleciał prosto w ścianę i rozwalił ją ([*])
Wtedy Axel wpadł na...
"-Axel walnie w ścianę z bańki i zrobi wyjście, a potem spali policjantów na stosie, prawda Axel?"
Ta mina strasznie pasuje do tego xD
(zaraz się za to biorę sempai!!!)
Offline
... Czerwonego Kapturka o.O
- Zaraz kurde coś mi tu nie gra. Skąd tu się wziął Czerwony Kapturek? Przecież to nie ta bajka! - zaczęłam przełażąc przez porozrzucane cegły.
Axel na chwilę został wyłączony z rozmowy ( mina Axela @.@ ), a Roxas próbował go docucić.
- Może się zgubiła w drodze do Babci? - powiedziała shuubi.
- Jaka babcia, jaki kapturek, w głowach wam się z braku tlenu poprzewracało czy jak? - odparł domniemany Kapturek zrucając czerwony płaszczyk.
- SORA?!
- A niby kogo się spodziewaliście, księcia z bajki? Czekam na was w domu i czekam, w końcu mi się znudziło i postanowiłem sprawdzić jak radzą sobie Axel i Shuubi.
- TT.TT
- A ty czego płaczesz, Shuubi?
- Bo skoro Sora tu jest to znaczy, że moje serki już zginęły YY.YY
- Oi minna - Sora pokręcił z rezygnacja głową - Przecież...
( dziękuję ślicznie ;***, a ty chcesz żebym coś narysowała? )
Offline
ja wolę biszkoptowe...^^
-Chwila... To moje są biszkoptowe, a wafelkowe Axela D8!!! TToTT moje serki....
-Och nie martw się... kupie ci balona, chcesz? Powiedz tylko jakiego...
-Chcę balona Roxasa naturalnej wielkości... i lody truskawkowe...
I tak oto Sora i Shuubi poszli kupić balon przy cmentarzu na Limanowskiego... i do lodziarni na Reja..." (tak jest w Radomiu)
-Hej Roxaaas~... co robimy?
-Może...
(to może ty to narysuj bo ja próbowałam i nie wyszło;()
Offline
... pójdziemy rozejrzeć się za obrączkami *.*
I tak oto Axel, Roxas and Mihoshi czyli ja ^^, wybraliśmy się do jubilera. Oczywiście to byłby cud, gdyby choć raz wszystko poszło po naszej myśli. Ze sklepu wyskoczyło Akatsuki obładowane złotem.
- Muahahaha, już nie długo zdobędziemy władzę nad światem!!!
No i w tym momencie Roxasa trafił szlag.
- Najpierw yaoistki porywają Axela, potem kończą się ememensy i wyłączają prąd, policja pakuje nas do mamra, a moich serków o mało co nie zeżera Sora... JA JUŻ MAM DOSYĆ!!!
No i...
( na wolnej chwili coś postaram się narysować, jak skończę na DA wrzucę ^^)
Offline
JA SIĘ POWIESZĘ!!!
-Roxas nie możesz tego zrobić... nie chcę cię stracić...i... nie chcę btć wdową, jeszcze przed ślubem...
-Axel... ale.. bez obrączek i tak nie będzie ślubu...
-Chłopaki! zostały jeszcze 2!
-Jakie ładne!!!
-Ja chcę tą błyszczącą *q*!!!
-Hej Axel!!! Hej Roxas!!! - nagle w oddali było słychać głos...
Offline