Manga & anime -  forum dla Wszystkich fanów M&A! ^^

Forum o mandze, anime i Japonii dla wszystkich fanów :)

Ogłoszenie


Witamy na naszym forum!





#16 2011-03-16 17:12:30

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Po dłuższej przerwie dodaję kolejny chapter. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Życzę miłego czytania oraz w razie możliwości komentowania. Aha. I jeszcze jedno. Pisałem go w Wordzie i po prostu skopiowałem. Dlatego jak chcecie nie musicie odpowiadać na prośbę na końcu chaptera. Ale będzie mi bardzo miło.

Minęło już półtora tygodnia od rozmowy z Shinikage. Naruto wziął na poważnie zadanie jakie ma zadał Kage. Od tamtej pory przez większą część dnia trenował ze swoimi uczniami: Gray, Natsu oraz Rukia. Trening przyniósł zadowalające efekty i mogli następnego dnia wyruszać do Konohy. Po skończonym treningu Naruto zaprosił całą trójkę na Ramen.
- Dziękuje Naruto-sama. Jestem tak głodny, że zjem 4 miski Ramenu. – powiedział zmęczony Gray.
- Ja tyle jem na śniadanie. A kiedy jestem głodny to przynajmniej 10 misek potrafię zjeść. – odpowiedział mu Naruto z chytrym uśmieszkiem na ustach.
- To ciebie nikt nie przebije Sensei. – przyznała Rukia.
- Gdyby istniały zawody w jedzeniu Ramen, to Sensei na pewno by wygrał. – przyznał Natsu.
- Możliwe. Ale niestety nie ma takich zawodów, więc dlatego moim obecnym marzeniem jest to, że chce was wytrenować na najlepszych Ninja w wiosce. – odpowiedział  Naruto.
- Hai. – odpowiedzieli i skierowali się do budki z Ramenem.
Jedli tak przez 30 minut i każdy skierował się do swojego domu, by przygotować się na jutrzejszy wyjazd.
- Kochanie, wróciłem. – powiedział głośno Naruto.
- Jestem w kuchni. Obiad już gotowy. – odpowiedział mu znany głos Konan.
- A co jest?
- Ramen.
- Cholera. Przed chwilą zjadłem 10 misek Ramenu. A co tam. Na tą michę też znajdę miejsce. – pomyślał Naruto i wszedł do kuchni.
- Ohayo Naruto. Jak tam minął dzień?
- Ohayo Konan. – Naruto podszedł do niej i pocałował. – Świetnie. Wszyscy są przygotowani do perfekcji. Nawet sam Shinikage to potwierdził.
- Kiedy wyjeżdżacie?
- Niestety już jutro. – odpowiedział ze smutkiem w głosie, ponieważ wiedział, że rozłączy się ze swoją ukochaną.
- Na ile wyjeżdżacie?
- Na 2 miesiące.
- Aż tyle czasu? Ja nie przeżyję bez ciebie tyle czasu. – odpowiedziała zszokowana Konan.
- Ja też nie chce się z tobą rozstawać. Szczególnie na tyle czasu. Ale niestety Shinikage zgłosił moją drużynę i jako opiekun muszę z nimi wyjechać.
- Wiem. Dlatego chce, aby dzisiejszy wieczór był wyjątkowy. Przygotuj się dobrze, kochanie. – odpowiedziała Konan z dziwnym uśmieszkiem.
- Ciekawe co dla mnie wymyśliła? – pomyślał Naruto.
Ranek.
- O cholera. Nie wiedziałem, że jest taka ostra. 3 razy? Chyba już za mną tęskni. – pomyślał blondyn. Próbował wstać, ale nie pozwalało mu na to nagie ciało Konan. Próbował ją obudzić, ale nie chciała.
- Ona jednak jest bardziej zmęczona ode mnie. – pomyślał Naruto i wstał trzymając Konan na rękach. Położył ją z powrotem na łóżku. Napisał list, że już musiał wyjeżdżać oraz coś jeszcze (dowiedziecie się później, kiedy Konan przeczyta list – AUTOR).
Blondyn ubrał się, założyć tylko opaskę Deszczu na czoło. Spojrzał na swoją drugą opaskę. Gdyby ci z Konohy ją zauważyli to zapewne by się domyślili od razu. Ale nie dam im tej satysfakcji. Odłożył ją i skierował się do bramy wioski. Czekało już tam na niego 4 osoby. Rukia, Gray, Natsu oraz Shinikage.
- Widzicie mistrza? Wygląda jakby w nocy w ogóle nie spał. – powiedział Gray.
- Ciekawe co mu Konan-chan zrobiła? – zapytała Rukia.
- Sensei miał bardzo przyjemną noc. – odpowiedział Natsu. – A teraz są tego efekty.
- Ohayo dzieciaki. Ohayo Ichigo-sama. – przywitał się zmęczony Naruto.
- Ohayo Sensei. – odpowiedzieli jego uczniowie. – Jak minęła noc?
- Eee… nieważne. Powiem wam tyle, że będę ją wspominał przez te 2 miesiące, kiedy mnie nie będzie. – odpowiedział Naruto. – A dlaczego się pytacie?
- Marnie wyglądasz. – przyznał Shinikage. – Może dlatego?
- Ichigo-sama ma rację. Wyglądasz kiepsko. – przyznał Natsu.
- Dam sobie radę. Możemy już iść?
- Macie moje pozwolenie. Przy okazji Naruto, gdzie twoja opaska liścia? Zawsze ją nosiłem na czole. – zapytał się Shinikage.
- Zostawiłem w domu. Lepiej będzie, żeby mnie nie poznali. – odpowiedział Naruto.
- Rozumiem. Więc. WYRSZAJCIE! – rozkazał Kage.
- Hai. – grupka odpowiedziała i zaczęła swoją podróż do Konohy.
- Sensei. Ile nam czasu zajmie dojście do Konohy? – zapytał się Natsu.
- Jakieś 3 dni. Z postojami. Bez to 2 dni. – odpowiedział Naruto.
- Co czujesz mistrzu, kiedy wracasz do swojej dawnej wioski? – zapytała Rukia.
- Nie chce o tym rozmawiać. Nie pytajcie się już o nic. Muszę trochę pomyśleć.
- Przepraszamy. Już nie będziemy. – odpowiedziała cała trójka.
Tymczasem pewna niebieskowłosa piękność dopiero budziła się ze snu. Nie widząc swojego ukochanego w łóżku, zaczęła go szukać po całym domu. Nawet nie zauważyła, że nie miała nic na sobie. Kiedy weszła do kuchni zobaczyła list oraz kwiaty. Otworzyła list i zaczęła czytać.

Kochana Konan

Przepraszam, że nie mogłem ci osobiście podziękować za dzisiejszą noc, ale spałaś tak mocno, że nie mogłem cię obudzić. Dlatego napisałem ten list. Było cudownie. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy. Ale najwcześniej za 2 miesiące. Musiałem dzisiaj wraz ze swoją drużyną wyruszyć na egzamin na Chunnina do Konohy. Będzie mi cię przez ten czas brakować. Ale wiedz, że bardzo cię kocham i nawet jeśli jesteśmy daleko od siebie to nasza miłość nie zgaśnie. Żeby nie było ci smutno, kupiłem twoje ulubione kwiaty.

                                    Naruto

Konan przeczytała list i uśmiechnęła się. Teraz sobie przypomniała ostatnią noc. Nie mogła się powstrzymać i całkowicie zdominowała blondyna. Wzięła do rąk kwiaty i powąchała. Uwielbiała zapach tulipanów. Jej ukochany wiedział co kupić.
- Też bardzo cię kocham Naruto. Wracaj jak najszybciej. – powiedziała Konan.




Słuchajcie mnie uważnie. Mam do was prośbę. Nie znam się za bardzo na opowiadaniach LOVE STORY, ale przeczytałem parę blogów o tej tematyce. Chciałbym wiedzieć, czy moje pisanie takie opowiadania jest dobre, czy złe. Proszę o szczery komentarz. Bardzo wam dziękuje.
TheChester


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#17 2011-03-16 19:21:08

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

Mi się podoba twój styl pisania tylko ciągle sie zastanawiam dlaczego zwracają się do siebie " kochanie " a nie np. myszko kotku aniołku ^^ no wiesz o co mi chodzi No bo z tego opowiadania wynika że ona jest w nim zakochana na zabuj, a .... a dobra wyślę ci PW bo tak jakoś dziwnie sie czuje pisząc tego posta

Offline

 

#18 2011-03-19 15:40:56

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Serdecznie zapraszam do przeczytania i skomentowaniaxD

Była piękna pogoda. Słońce grzało niemiłosiernie.
- Kiedy ostatnio były takie upały. – pomyślał Kotetsu, który wraz z Izuno pilnowali jak zwykle centralnej bramy. Nagle zauważył, że zbliżała się 4-osobowa grupa. Jeden był wysoki, posiadał blondwłosy oraz błękitne oczy. – Przypomina mi kogoś, ale już nie pamiętam kogo. – pomyślał Kotetsu. Spojrzał na resztę. Byli młodzi. Mieli około 13 lat. Posiadali opaskę ukrytego deszczu, czyli to znaczy, że ta grupa będzie brała udział w egzaminie na Chunnina a to jest ich opiekun.
- Witajcie w Konoha. Nazywam się Izuno a ten obok to Kotetsu. – przywitał ich Izuno, który nieco wcześniej się przebudził.
- Ohayo. Nazywam się… Hitsugaya. Nazwiska nie podam. – powiedział Naruto, który puścił oczko do swoich uczniów. Zrozumieli o co chodzi.
- Ohayo Hitsugaya-san. Widzę, że pochodzicie z wioski deszczu. Czy twoi uczniowie biorą udział w egzaminie?
- Hai. To jest Natsu, Gray i Rukia. Przywitajcie się ładnie.
- Ohayo Izuno-san, Kotetsu-san. – grupka chórem przywitała się.
- Witajcie. Musicie teraz iść do Hokage. Ona już wam Powie co i jak, dobrze?
- Hai. Dzieciaki, idziemy. – rozkazał Naruto i poszli do budynku administracyjnego, gdzie znajduje się gabinet Hokage. Kiedy już doszli do gabinetu Hokage, Naruto zapukał. Usłyszeli, że mogą wejść. Po chwili znaleźli się w małym pokoiku. Tsunade, 5-ta Hokage siedziała na swoim fotelu. Obok niej stała młoda kobieta, która trzymała małą świnkę.
- Ohayo wielmożna Hokage. – przywitał się Naruto. – Nazywam się Hitsugaya a to moi uczniowie Natsu, Gray i Rukia.
- Ohayo. Ja jestem Tsunade a to moja asystentka Shizune. – odpowiedziała Tsunade.
- Ohayo. Pochodzicie z Wioski Ukrytej w Deszczu?? – zapytała się Shizune.
- Hai. Shinikage zgłosił tylko moją drużynę. – przyznał Naruto.
- Rozumiem. Egzamin się rozpocznie dopiero za 2 dni. Możecie w tym czasie zwiedzić wioskę. – oznajmiła Hokage.
- Dziękujemy bardzo. Do widzenia. – pożegnał się Naruto
- Do widzenia. – pożegnała ich Tsunade. Kiedy drzwi się zamknęły Tsunade otworzyła szufladę i nalała sobie sake.
- Czy ci On czegoś nie przypomina? – zapytała się Shizune.
- Tak. Ale jak sam powiedział nazywa się Hitsugaya. A może to tylko fałszywe imię i to naprawdę On? – odpowiedziała Tsunade pijąc sake.
- Przecież widać, że to On. Nic się nie zmienił. Tylko jest wyższy, starszy i całkowicie zmienił charakter.
- Wiem. I to mnie właśnie dziwi. Zawsze był tym bardzo głośnym Naruto.
- I co teraz zrobisz?
- Nie wiem, przecież nie zmuszę go do zostania. Sam odszedł. A jeśli użyjemy siły to doprowadzimy do wojny z Deszczem. A tego myśmy nie chcieli.
- Hai. Jakieś propozycje?
- Nic nie robimy. Wszystko się okaże w 2 miesiącach. Tyle trwa egzamin.
A tymczasem w innej części wioski Naruto wraz z Natsu, Gray oraz Rukią zwiedzali miasto. Praktycznie to tylko dzieciaki, bo Naruto je zna jak własną kieszeń, ale nawet jego pamięć trochę zardzewiała. Nagle zaburczało mu w brzuchu.
- Macie ochotę na Ramen? – zapytał się Naruto.
- Hai, Sensei. – odpowiedzieli chórkiem.
- To tutaj. – wskazał na małą budkę.
Po chwili się w niej znaleźli.
- Witam. Co podać? – zapytał sprzedawca.
- 4 porcje Ramenu, proszę. – odpowiedział Naruto.
- Już się robi. Czy przypadkiem się znamy?
- Nie. Jestem tu pierwszy raz.
- Szkoda. Jesteś bardzo podobny do mojego byłego stałego klienta Naruto. Codziennie tutaj przebywał. Jadł za trzech.
- Możliwe. A wiedz, że nie jestem Naruto. Tylko Hitsugaya.
- To witam cię serdecznie w naszej wiosce. Co was tutaj przebywa?
- Egzamin na Chunnina. Pochodzimy z Wioski Ukrytej w Deszczu. – Naruto odpowiedział pokazując mu jednocześnie jego opaskę.
- Rozumiem. Koniec gadania. Czas jeść. Smacznego.
- Arigato.
Kiedy Naruto wraz z dzieciakami zaczęli jeść do budki weszły 3 osoby. Blondyn zakrztusił się. Byli to Hinata Hyuuga, Nara Shikamaru oraz Kiba Inuzuka.
- Czy nic się tobie nie stało nieznajomy? – zapytał się Shikamaru.
- Nie, dzięki za troskę.
- A skąd wy w ogóle jesteście?
- Z Wioski Ukrytej w Deszczu. Moi uczniowie biorą udział w Egzaminie na Chunnina.
- Cześć, jestem Gray.
- A ja Rukia.
- Nazywam się Natsu.
- Witajcie w naszej wiosce. – przywitała ich Hinata. – A ty jak się nazywasz?
- Na… Hitsugaya. Nazwiska nie podam. – odpowiedział Naruto.
- Oczywiście. Ale wiesz? Przypominasz mi pewną osobę. Jesteś do niego bardzo podobny. Ale niestety odszedł z wioski 3 lata temu.
- Przepraszam, ale musimy już iść. Do zobaczenia. – pożegnał się Naruto i razem z dzieciakami poszedł nie wiadomo gdzie.
- Kogo ci On przypomina? Shikamaru, odpowiedz. – rozkazał Kiba.
- Czy ty tego nie widzisz. Są identyczni. Tylko jest trochę starszy, wyższy i ma zdecydowanie inny charakter. – odpowiedział Shikamaru.
- O kim ty mówisz?
- Jak to o kim? Przecież to Naruto.
Hinata nie mogła uwierzyć własnym uszom. Jej dawny ukochany powrócił. W końcu będzie mogła mu powiedzieć co do niego czuję.
- Naprawdę sądzisz, że to Naruto? – zapytała nieśmiało Hinata.
- Tak, na pewno.
- Musimy wszystkim powiedzieć. – przyznał Kiba, który już zamierzam odejść, ale Shikamaru go zatrzymał.
- Nie Kiba. On tego nie chce. Zmienił się. Nie ma sensu zawracać mu głowy. I tak ma teraz pełne ręce do roboty. Jak będzie chciał się przywitać to przyjdzie do nas. Dajcie mu trochę czasu.
Hinata i Kiba patrzyli na Shikamaru nie wierząc, że to mówi. Po chwili jednak kiwnęli głowami.
- Rany, ale to upierdliwe. Trzeba wracać do domu. Do zobaczenia. – pożegnał wszystkich Shikamaru i zniknął.
- Ma rację. Trzeba iść do domu. Do jutra Hinata. – Kiba też się pożegnał i znikł.
- Do zobaczenia. – odpowiedziała Hinata i też skierowała się do posiadłości klanu Hyuuga.


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#19 2011-03-19 16:14:29

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

he he he coś ta tsunade zbyt spokojnie zareagowała na powrót Naruto czy ona cos knuje ?????????????/

Offline

 

#20 2011-03-19 16:23:06

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Zobaczysz w kolejnym chapterze.


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#21 2011-03-20 16:44:07

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

Ja chcę kolejny chapter

Offline

 

#22 2011-03-20 18:47:17

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Specjalnie dla ciebie Yui.

Naruto kierował się razem z Natsu, Grayem oraz Rukią do starego domu Naruto. Blondyn bardzo chciał zobaczyć w jakim jest stanie. Próbował otworzyć drzwi, ale się nie dało. Ale wiedział, gdzie się znajduje klucz. Schylił się i wyciągnął z pod wycieraczki mały zardzewiały klucz. Przekręcił nim w dziurce i delikatnie otworzył drzwi. Widać, że nikt tu nie wchodził od dawna, bo były okropnie zakurzone. Weszli do środka. Nic się nie zmieniło. Bałagan jaki tu zostawił, pozostał.
- Widzę Sensei, że rzadko sprzątałeś swoje mieszkanie. – stwierdził Natsu.
- To były zamierzchłe czasy. Byłem wtedy całkowicie nieogarnięty. Ale jak widać się zmieniłem. – odpowiedział poważnym tonem Naruto.
- Tak, ale teraz przez te 1,5 miesiąca będziesz tutaj przebywał, czyż nie? – zapytała Rukia.
- Wiem. Dlatego później się zapytamy, gdzie będziemy mogli spać. Przecież nie tutaj. Od razu zrozumieją kim jestem.
- I tak już zapewne wiedzą. – powiedział Gray. – Ten Shikamaru, czy jak tam się zwie. Już kiedy cię zobaczył wiedział kim jesteś. Sądząc po jego minie i tonacji głosu.
- Uwierz Gray. Shikamaru zawsze był leniwy. Nic mu się nie chciało. Ale jak coś robił to zawsze dobrze i odpowiednio. Poza tym jest bardzo mądry i sprytny. Dlatego myślę, że masz rację.
- A może zmieńmy temat? – wtrąciła Rukia. – Od takich gadek robi mi się niedobrze.
- Przepraszam. Po prostu wspominam dawne czasy. To znajdźmy sobie jakieś lokum. Idziemy do Tsunade. – przyznał Naruto. Reszta zgodziła się.
Gdy tak szli do biura Hokage Naruto myślał nad dręczącą go sytuacją. – Coś mi się wydaje, że dzisiaj będę musiał z nimi wszystkimi porozmawiać. – pomyślał Naruto.
- Sensei. Czy coś się stało? – zapytał z troską w głosie Natsu.
- Coś mi się zdaje, że ten dzień będzie jednym z pamiętnym w moim życiu. – odpowiedział Naruto.
- Trzeba się kiedyś zmierzyć ze swoją przyszłością. Takie jest przeznaczenie. A jego nie zmienisz. – przyznała Rukia.
- Wiem. Dlatego muszę to dzisiaj zrobić. – powiedział Naruto, ale już do nikogo, ponieważ dzieciaki gdzieś zniknęli.
- Kiedyś się odwdzięczę. Wtedy zobaczycie. – pomyślał Naruto, ale zaraz się opanował. – Przecież to ja z nimi porozmawiam. A Oni powinni teraz pomyśleć o sobie i zwiedzić miasto.
- Trzeba w końcu iść do Tsunade. – powiedział głośno do siebie i skierował się z powrotem do gabinetu Hokage.
Kiedy doszedł do drzwi, zapukał grzecznie. Kiedy usłyszał ‘Proszę’, wszedł do pomieszczenia. Blondwłosa Tsunade siedziała sobie na fotelu. Obok zaś stała Shizune.
- Witam Tsunade-sama. Musimy porozmawiać. – przywitał się Naruto.
- Rozumiem. My też mamy do ciebie sprawę. – odpowiedziała z nienaturalnym spokojem w głosie.
- Zapewne wiesz, że nie nazywam się Hitsugaya.
- Wiemy już kim jesteś. Myślisz, że jesteśmy tacy głupi NARUTO? – zapytała z gniewem w głosie.
- Bardzo szybko zgadłaś Tsunade-sama. Jak widzę nie zmieniłem się całkowicie. Ale wiedz, że już nie należę do Liścia tylko do Deszczu.
- Dlaczego odszedłeś Naruto? – zapytała z płaczem Tsunade.
- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. To była trudna decyzja. Podjąłem ją dla swojego własnego dobra. I na razie nie zamierzam się z niej wyspowiadać. – przyznał blondwłosy. – Nie przyszedłem się jednak kłócić. Chce zapytać się, gdzie mogę wraz z moją drużyną zamieszkać.
- Rozumiem. Jak nie chcesz powiedzieć dlaczego to zrobiłeś to nie mów. Ale wiedz, że reszta nie podda się tak łatwo. Co do waszego zamieszkania to będziecie mieszkać w hotelu. A teraz. WYNOCHA! – krzyknęła Tsunade do Naruto. Ten posłusznie wyszedł.
- Nie mogę uwierzyć, że mógł się tak zmienić. Kiedyś był roześmianym, pewnym siebie chłopakiem. A teraz? Nie mogę nawet w to uwierzyć. – powiedziała ze łzami w oczach Tsunade do Shizune.
- Wiem. Mnie też to wstrząsnęło. Ale nic na to nie poradzimy. Musimy wierzyć w jego przyjaciół. – powiedziała z troską w głosie Shizune.
- Na pewno masz rację. W nich cała nadzieja.
Tymczasem Naruto szedł główną ulicą przez miasto. Wszyscy na niego patrzyli jakby kogoś im przypominał. I mieli rację. A Naruto odwzajemniał spojrzenia groźną miną. To przecież przez nich odszedł z wioski. Widzieli w nim tylko potwora, którego trzeba pilnować. Ale Naruto otrząsnął swoje złe myśli i doszedł do celu spaceru. Znajdował się przed budką z Ramenem.
- Witam. Poproszę 1 miskę Ramenu. – oznajmił Naruto.
- Już się robi. – odpowiedział sprzedawca.
Kiedy Naruto czekał na swoją porcję do budki wszedł Shikamaru. Spojrzeli na siebie.
- Witaj Hitsugaya. A może raczej NARUTO. – przywitał się Shikamaru.
- A więc jednak wiedziałeś kim naprawdę jestem. Coś czułem, że ty nie mogłeś się nabrać na tamto przedstawienie. – przyznał Naruto.
- Dobrze wiesz, że teraz inni będą chcieli z tobą porozmawiać.
- Wiem. Szczerze to ja też. Ale powiedzieć im, że bardzo się zmieniłem. Nie zamierzam im jednak powiedzieć powodu mojego odejścia. Jeszcze nie teraz. Nie jestem na to przygotowany.
- Rozumiem. Będziemy na ciebie czekać. A. I jeszcze jedno. Koniecznie odwiedź dzisiaj Hinata. Jako jedyna jeszcze nie może sobie wybaczyć, że odszedłeś. Płakała całymi nocami. To do zobaczenie… Naruto. – pożegnał się Shikamaru pozostawiając Naruto z zaskoczeniem na twarzy.
- Hinata. – pomyślał Naruto. Mógł dalej o niej myśleć, ale ktoś mu przerwał.
- 1 miska Ramenu, gotowa. Smacznego. – oznajmił sprzedawca.
- Dziękuje. – odpowiedział Naruto i zaczął pałaszować zawartość miski. Po zjedzeniu próbował znaleźć swoim podopiecznych. Ale gdzieś się zapodziali.
- Chyba jednak nie mam wyboru. Muszę już dzisiaj z nią porozmawiać. – powiedział cicho do siebie i skierował się do budynków klanu Hyuuga.


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#23 2011-03-20 20:42:33

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

Chester to było świetne kiedy napiszesz kolejny ??????????????????? Nie mogę sie doczekac

Offline

 

#24 2011-03-20 22:52:46

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Nie wiem, kiedy napiszę następny. Postaram się w najbliższym tygodniu.


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#25 2011-03-29 14:44:48

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Oto moja wizja wyznania miłości Naruto do Hinaty. Nie wiążę się do moich opowiadań.

Był słoneczny poranek, kiedy Naruto wyszedł do Ichiraku na Ramen. Kiedy doszedł przywitał się ze staruszkiem.
- Ohayo. – przywitał się Naruto. – Dzisiaj tylko 1 miska.
- Ohayo, Naruto. – odwzajemnił przywitanie. – Tylko jedna? Czy jesteś chory?
- Ależ nie. Po prostu dzisiaj tak jakoś wyszło, że teraz zjem jedną miskę, a nie z 10. Tak dla odmiany.
- Rozumiem. Zaczekaj chwilkę.
- Jasne. Nie musisz się spieszyć. Tsunade w końcu mi dała wolne.
Kiedy Naruto czekał na Ramen do budki weszła Hinata. Blondyn spojrzał na nią, a Ona zrobiła się cała czerwona na twarzy.
- Ohayo, Hinata-chan. – przywitał się Naruto. Jesteś głodna?
- O-Ohayo, Naruto-kun. – wydusiła z siebie Hinata. – Jestem bardzo głodna.
- Więc. Staruszku. Poproszę 2 miski Ramenu. Ja zapłacę. – poinformował Naruto.
- Już się robi. – powiedział właściciel budki.
- Naruto. Ja sama zapłacę. Nie trzeba było. – zaprotestowała Hinata.
- Hinata. Dzisiaj jest twój wielki dzień. Myślisz, że zapomniałem o twoich urodzinach? Za nic nie płacisz, bo dzisiaj Ja ci dotrzymam towarzystwa.
- N-Naprawdę Naruto-kun? – zapytała zszokowana i czerwona jak burak Hinata.
- Oczywiście. Poza tym będę chciał ci potem coś ważnego do powiedzenia i chciałbym, żebyśmy byli wtedy razem.
- A co chcesz mi powiedzieć?
- To jest niespodzianka. Ale wiedz, że będzie to twój najlepszy prezent urodzinowy.
Kiedy Hinata próbowała wydobyć z Naruto tą wiadomość już teraz, przeszkodził jej w tym staruszek.
- 2 miski Ramenu gotowe. Smacznego.
- Arigato. Smacznego Hinata.
- Smacznego Naruto.
Kiedy już spałaszowali swoje śniadanie, Naruto wziął za ręce Hinatę i spędził z nią cały dzień, rozmawiając i bawiąc się jednocześnie. Kiedy już zbliżał się wieczór Hinata chciała pójść do domu, ale Naruto ją zatrzymał.
- Poczekaj Hinata. Chciałbym żebyśmy jeszcze poszli na jedno miejsce. Oczywiście jeśli się zgodzisz. – powiedział Naruto.
- Ależ oczywiście. Chodźmy. – przyznała Hinata i skierowali się na to tajemnicze miejsce.
Szli tak przez 10 minut i w końcu doszli do celu przechadzki. Była to głowa 4 Hokage.
- Usiądziesz koło mnie? – zapytał się Naruto.
- O-Oczywiście.
- Hinata. Czy to prawda? To co wtedy powiedziałaś podczas walki z Pain’em? – zapytał się Naruto.
- Ja… to znaczy.. Tak. To prawda. – wyznała to w końcu Hinata.
- Hinata. Gdybym tylko nie był takim głupcem. Powinienem to zauważyć. Ja bardzo cię przepraszam. – powiedział Naruto do Hinaty, płacząc przy tym jednocześnie.
- N-Naruto. Proszę cię, nie płacz. – przytuliła do siebie blondyna, Hinata.
- Ale Hinata… Nigdy nie potrafiłem zobaczyć twoich uczuć do mnie.
- Nie mów tak. Ja cię bardzo kocham. I nigdy się to nie zmieni. – powiedziała Hinata do Naruto.
- N-Naprawdę? – zapytał się Naruto.
- Zawsze cię kochałam. Od naszego pierwszego spotkania. Podziwiałam twoją nieugiętość, poczucie humoru oraz siłę. Dzięki tobie stawałam się silniejsza. – przyznała Hinata, patrząc chłopakowi prosto w oczy.
- Hinata. Muszę ci w końcu to wyznać. Od dawna chciałem ci to wyznać, ale nie potrafiłem. Nie wiedziałem, czy się zgodzisz. Teraz już wiem.
- Ale Naruto. Co chcesz mi powiedzieć?
- Hinata. Ja cię… Ja… JA CIĘ KOCHAM!! – wykrzyknął Naruto do Hinaty.
- N-Naruto. Ale przecież kochasz Sakurę.
- Sakurę już dawno odpuściłem. Od zawsze szalała za Sasuke. A On ją ciągle ignorował. Nigdy mi by nie przeszło przez myśl, że ty mogłabyś… Ale teraz już rozumiem, dlaczego zawsze przy mnie się czerwieniłaś.
- N- Naruto… - czerwona jak burak Hinata chciała coś powiedzieć, ale Naruto w tym momencie namiętnie ją pocałował. Hinata na początku się opierała, ale w końcu odwzajemniła pocałunek. Ich języki walczyły o dominację w szaleńczym tańcu. Mogliby tak całą wieczność, ale zabrakło im powietrza i musieli przestać. Hinata już chciała ponowić akcję, ale Naruto ją powstrzymał.
- Hinata. Jest już późno. Twój ojciec na pewno się zamartwia. – powiedział Naruto.
- Ale ja bardzo chce, żeby ta chwila trwała troszkę dłużej.
- Ja też, ale niestety. Twój ojciec mnie zabije jak zaraz nie przyjdziesz.
- No dobrze. Chodźmy.
Kiedy w końcu doszli do rezydencji klanu Hyuuga, Naruto zatrzymał dziewczynę i pocałował lekko w usta. Hinata odwzajemniła pocałunek. Kiedy już przestali, Naruto pożegnał się z Hinatą o poszedł do domu. Hinata zaś skierowała się do swojego pokoju. Rozebrała się i weszła do łóżka myśląc o dzisiejszej nocy. Była taka szczęśliwa. Nie dość, że spędziła znakomity dzień ze swoim ukochanym a do tego jeszcze wyznał jej miłość. Hinata jeszcze marzyła chwilę o kolejnym pocałunku z blondynem i w końcu zasnęła.


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#26 2011-03-30 12:33:25

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

Hahahahahaha ;D no nie no dobre aż sie popłakałam Coraz lepiej ci idzie to pisanie

Offline

 

#27 2011-04-01 17:08:36

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Po bardzo dłuższej przerwie w końcu udało mi się napisać.

Był wieczór. Hinata siedziała na parapecie swojego i rozmyślała nad dzisiejszymi wydarzeniami. A dokładnie nad jedną osobą. Otóż dzisiaj do wioski wrócił Naruto, chłopak w którym jest zakochana od dzieciństwa. Niestety Naruto nie widział w niej nic więcej niż tylko przyjaciółkę, na której może polegać. Ale Hinata się nie poddawała. Dążyła do tego, aby Naruto w końcu ją zauważył. Jej miłość do niego. Niestety, kiedy już Naruto powoli zaczął w niej widzieć kogoś więcej niż tylko przyjaciółkę, odszedł. Wtedy pomyślała, że spotykał się z nią, żeby jej to powiedzieć, ale nie potrafił. Odszedł bez słowa. Tamtego dnia płakała przez cały czas. Praktycznie przez każdą następną noc. Ale teraz, kiedy wrócił jest wielka szansa, że znowu będą razem. Tak jak wcześniej. Kiedy tak myślała nad swoimi wspomnieniami na drodze do jej domu pojawił się Naruto. Hinata patrzyła na niego całkowicie zaskoczona. – Naruto? On tutaj? – pomyślała Hinata, gdy nagle usłyszała pukanie do drzwi. Wybiegła ze swojego pokoju, biegnąc po schodach błagała, żeby nikt wcześniej nie otworzył. Niestety Neji, jej kuzyn był szybszy. Otworzył drzwi.
- Naruto? Ty tutaj? – zapytał głośno Neji, nie wierząc własnym oczom.
- Witaj Neji. Dawno myśmy się nie widzieli. – przywitał się Naruto z lekkim uśmieszkiem na ustach.
- Tak, masz rację. Wiedziałem, że wrócisz do nas. Czułem to.
- Tak, tylko że na półtora miesiąca. Jedynie na Egzamin na Chunnina.
Kiedy Hinata to usłyszała powoli zsuwała się po ścianie. Zaczęła płakać. – Nie, to niemożliwe. Naruto wrócił tylko na Egzamin? Dlaczego musi się to dziać? – pomyślała Hinata przeklinając swój los.
- Ale nie przyszedłem tutaj porozmawiać. To znaczy chce pomówić, ale z Hinata. Mam coś ważnego do niej. – przyznał Naruto.
- Ależ oczywiście. Hinata jest w swoim pokoju. Nie będę wam przeszkadzać. – odpowiedział Neji.
- Dzięki, mam nadzieję, że znajdziemy czas i spokojnie razem porozmawiamy.
- Ja też mam taką nadzieję. A teraz idź do Hinaty. Masz przecież sprawę.
- A no tak. Już idę.
Hinata wyraźnie słyszała, że Naruto zbliżał się do miejsca, gdzie leżała. Szybko, ale po cichu wstała i pobiegła do swojego pokoju. Poszła do łazienki, gdzie umyła swoją twarz, aby wyglądała naturalnie. Nagle nAruto zapukał.
- Hinata. Tutaj Naruto. Muszę koniecznie z tobą porozmawiać. Mogę wejść?
- Poczekaj chwilę. – pobiegła na parapet i usiadła na nim. – Teraz możesz wejść.
Naruto wszedł do pokoju. Rozejrzał się i zobaczył Hinatę siedzącą na parapecie. Nie mógł uwierzyć. Hinata była przepiękna. Jest niebieskie włosy idealnie podkreślały nieziemską urodę. I uśmiechała się do niego.
- Matko. Ale Ona piękna. Gdybym nie był z Konan to bym ją od razu pocałował. – pomyślał Naruto.
Hinata widząc jego zakłopotanie postanowiła pierwsza rozpocząć rozmowę.
- Witaj Naruto. Bardzo cieszę się, że cię widzę.
- W-Witaj Hinata. Gomen za moje zachowanie, ale dawno cię nie widziałem.
- Nie masz za co przepraszać. Rozumiem cię doskonale. Ja też jestem trochę zdenerwowana. Przecież nie widziałam cię tyle czasu.
- Gomen, że wtedy tak bez słowa odszedłem. Nie potrafiłem tego nikomu powiedzieć. A teraz czuję się jak ostatni drań.
- Przestań tak mówić. Nigdy nim nie byłeś i nie będziesz. – podchodząc do blondyna i przytulając do siebie.
- Arigato za twoje słowa. Bardzo wiele dla mnie znaczą. – mówiąc to odwzajemnił tulenie.
- Naruto. Muszę to w końcu wyznać. Przez tyle lat nie mogłam powiedzieć co do ciebie czuję. A kiedy już coś zaczęło się dziać między nami odszedłeś. Płakałam całymi nocami, przeklinając siebie, że ci tego nie powiedziałam. Gdyby nie to…. – nie dokończyła, bo Naruto jej przerwał.
- Hinata. Nie musisz siebie winić za moje odejście. Odszedłem z własnej woli.
- Arigato, ale i tak chce ci to w końcu powiedzieć.
- Wiem Hinata. Wszystko już wiem. Wiedziałem to już od momentu mojego odejścia, ale dopiero jak wróciłem do wioski w końcu sobie uświadomiłem co do mnie czujesz. Wiem, że mnie kochasz, ale chce ci powiedzieć coś ważnego. Jestem już z kimś.
- N-Naprawdę? – Hinata zaczęła płakać. – A z kim jeśli mogę wiedzieć?
- Z Konan. Zaczęliśmy się spotykać od czasu kiedy zamieszkałem w Wiosce Deszczu. Po paru spotkaniach zrozumiałem, że to coś więcej niż tylko przyjaźń i teraz jesteśmy razem od niecałych 3 lat.
- Rozumiem. Dziękuje, że mi to powiedziałeś. Ale wiedz, że cię dalej bardzo kocham. Zawsze kochałam. I nigdy się to nie zmieni.
- Wiem. Ale będę cię traktować jak najlepszą przyjaciółkę. Mam nadzieję, że zrozumiesz.
- Oczywiście. – Hinata przestała płakać. Chciała jeszcze ten ostatni raz przytulić blondyna, ale Naruto ją ubiegł.
- Hinata. Arigato, że ze mną tu jesteś. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś dla siebie i nigdy już nie będziesz sama. – powiedział Naruto do zszokowanej Hinaty.
- N-Naruto. I ja dziękuje. Dzięki tobie czuję się teraz znacznie lepiej. I dziękuje że mi wszystko powiedziałeś.
- Nie chciałem, żebyś przeze mnie cierpiała. Dla mnie twój los jest ważny. Jak będziesz czegoś potrzebowała daj znać. – powiedział Naruto, który odczepił się od Hinaty i skierował się do wyjścia.
- N-Naruto. Dziękuje jeszcze raz. – odpowiedziała Hinata do obiektu jej dawnych westchnień.
- Nie ma za co. Do zobaczenia. – pożegnał się z Hinatą Naruto.
- Do zobaczenia. – odpowiedziała Hinata do blondyna, ale jego już nie było.
Niebieskowłosa jeszcze przez chwilę patrzyła na drzwi. Kiedy już zrozumiała, że Naruto już nie było usiadła z powrotem na parapet i zaczęła rozmyślać nad niedawną rozmową z Naruto. Była szczęśliwa, że powiedziała Naruto co do niego czuję, ale jednocześnie zawiedziona, że Naruto już z kimś jest, Widziała jednak, że jest bardzo szczęśliwy i nie chciała to psuć. To byłoby z jej strony nie fair. Po chwili powiedziała głośno do siebie.
- Naruto. Bardzo ci dziękuje za wszystko.


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#28 2011-04-05 11:42:36

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

Super ja sie domagam następnego chapka
Czy mi się wydaje czy tylko ja to czytam ?????????

Offline

 

#29 2011-05-03 18:02:12

 Nilsharr

http://i46.tinypic.com/2woc013.png

Skąd: Gołubie
Zarejestrowany: 2011-03-13
Posty: 1834
Punktów :   
Moja ulubiona manga: One Piece, The Breaker
Moje ulubione anime: One Piece
Hobby poza M&A: Technologia
Ulubiony typ muzyki: To co miłe dla ucha

Re: Moje Opowiadanie.

Niestety, ale zawieszam moje opowiadania na czas określony. Powód?? Nie mam czasu na myślenie. Poza tym jeszcze szkoła. Bardzo mi przykro. W czerwcu powinienem już z powrotem pisać.

Pozdrawiam

EDIT

Witam ponownie. Zamierzam dokończyć moje opowiadanie. Postanowiłem też trochę zmienić fabułę w każdej części poprzednich chapterów, bo mam w głowie nowy pomysł co do tej opowieści. A więc zapraszam do czytania : D

Chapter 1 (Wersja zmieniona)

Chapter 1

Minęły już 4 lata po odejściu z wioski Naruto. Ale dlaczego postanowił odejść? Czemu bohater wioski, który w końcu pokonał po wielu bojach Akatsuki odszedł? Tego nikt nie wiedział. Nie pozostawił nawet wiadomość swoim najbliższym przyjaciołom. Oni zaś byli załamani. Wszyscy go lubili i nie mogli pogodzić się z jego odejściem. Szczególnie pewna niebiesko-włosa Kunoichi. Hinata siedziała obecnie na dachu domu swojego klany. I płakała. Za swoim obiektem westchnień. Nie mogąc już wytrzymać wykrzyknęła na głos.
- NARUTO! Czemu od nas odszedłeś? Czemu ode mnie?
Tymczasem w Ukrytej Wiosce Deszczu pewien blond-włosy chłopak o błękitnych oczach przechadzał sobie po wiosce. Miał 21 lat. Posiadał ochraniacz na głowie z czterema pionowymi kreskami. Oznaczało to, że był On Shinobi Ukrytego Deszczu. Kiedy tak sobie szedł po głównej ulicy, zauważył Budkę z Ramenem. Wszedł do niej i zamówił dużą porcję. W czasie kiedy jadł 2 osoby usiadło koło niego.
- Witaj Naruto. - powitali blondasa dwaj wysocy mężczyźni.
- Witajcie Itachi, Nagato. Co tam u was?
- A obecnie nic ciekawego się nie dzieje. Nie ma nic do roboty a to mnie trochę wkurza. Chyba pójdę coś rozwalić. - odpowiedział Nagato.
- Lepiej tego nie rób, bo naprawdę coś zniszczysz. - Naruto odradził ten pomysł. - A co u ciebie Itachi? Jak tam w akademii?
- A nawet dobrze. Nasi młodzi szybko się uczą. Ale czasami potrafią być denerwujący. Ale i tak lubię spędzać z nimi czas. - odpowiedział spokojnym głosem Itachi.
- Rozumiem. Wybaczcie, ale muszę już znikać. Konan zapewne się niecierpliwi.
- Ok. Do wtedy do zobaczyska. - Pożegnał się Itachi.
- Wycałuj ode mnie Konan. - Mówiąc to wykonywał jakieś dziwne gesty.
- Nie wydurniaj się. - Itachi trzasnął Nagato, który uderzył głową w blat. - Przy okazji jak tu jesteśmy to coś zjemy.
- Ała. To bolało. - powiedział ze złością Nagato, jednocześnie masując sobie czoło.
- Przy was to nie można się nudzić. Na razie. - pożegnał się Naruto i skierował się do swojego domu.
Było już dosyć późno. Zaczęły już powoli pojawiać się gwiazdy na niebie. Kiedy już blondyn już wszedł do mieszkania, zastał Konan w kuchni. Sądząc po odgłosach robiła kolację. Naruto jak zwykle postanowił zajść nią od tyłu. Kiedy już był blisko Konan, ta nieoczekiwanie się odezwała.
- Wiem, że tu jesteś.
Niebieskooki słysząc, że został zdemaskowany usiadł na krześle obok stołu kuchennego.
- Heh. Też cię kocham. Co dzisiaj na kolację? - zapytał Naruto.
- Twoje ulubione danie, czyli Ramen. - odpowiedziała z dumą w twarzy.
- Wybacz, ale ja już niedawno jadłem pełną miskę.
- Ale dobrze wiesz, że moja wersja jest najlepsza. Wcinaj. Bo jak nie, to nie wpuszczę cię do pokoju. - powiedziała stanowczo Konan do swojego narzeczonego.
- Dobrze, dobrze. Już jem.
Po 5 minutach Ramenu już nie było i weszli do pokoju. Zaczęli się zastanawiać kto pierwszy idzie się myć. Postanowili jednak wykąpać się razem. Po 30 minutach pluskania i zabawy w wodzie weszli do łóżka. Przytuleni do siebie patrzyli sobie głęboko w oczy. Trwali tak przez dobre kilkanaście minut.
- Kocham cię kotku. - mówiąc to Konan położyła głowę na torsie chłopaka.
- Ja ciebie bardziej kotku. - odpowiedział ze swoim szczerym uśmiechem Naruto.
- Chciałbym żebyśmy już zawsze byli razem. Żeby te nieziemskie chwile trwały bardzo długo. Obiecaj, że tak będzie.
- Obiecuję najdroższa. Jesteś dla mnie najważniejsza.
Chwilę potem złożyli na swoich ustach namiętny pocałunek o poszli spać.

Ostatnio edytowany przez TheChester (2011-06-18 12:14:02)


~~Sko­ro nie można się cofnąć, trze­ba zna­leźć naj­lep­szy sposób, by pójść naprzód~~


Paulo Coelho



http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/124/6/f/one_piece__t_r_a_f_a_l_g_a_r__l_a_w__by_lkoizumil-d6415qf.png

Offline

 

#30 2011-07-03 22:19:52

 Yui-chan

http://i48.tinypic.com/2uzvx2e.png

39081087
Skąd: okolice Strzelec Opolskich ^^
Zarejestrowany: 2011-03-05
Posty: 505
Punktów :   14 
Moja ulubiona manga: WTF?? tyle ich... chyba "Mars"
Moje ulubione anime: "Nana" i "Junjou Romantica"
Hobby poza M&A: rysowanie M&A,śpiew,motocykle
Ulubiony typ muzyki: rózne odmiany metalu i j-rock

Re: Moje Opowiadanie.

Ummmmmm... lepiej ci idzie to pisanie chce kolejnych częsci wręcz sie domagam

Offline

 


P O LE C A M Y :






PustaMiska - akcja charytatywna






Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora