-A co ty jesz?!
-No jak to co... RedBulla i Ramen!
-Ja też lubię ramen! Jest takie jedno miejsce, gdzie zawsze go jadam.
-No to chodźmy ~miau
I poszli... (a te porozrzucane szczątki zostawmy dla kogoś innego )
Offline
Knajpa, przygaszone światła, butelka sake i dwie misy ramen.
Kitty już po kilku, Naruto wciąż zapycha się Ramen.
Kitty: -ty wiesz co?! tu jest.. no.. ten to.. geniaaaaaalnie!!! chyc.
-Prawda? najlepsze ramen na świecie!! i w dodatku całkiem tanie.
Gdzieś z oddali wydobywają się pierwsze takty muzyki
- och.. to mój.. chyb.. ulub*iony kawałek.
Offline
(VASA!)
Wtedy do knajpy weszła Hinata. Zobaczyła jak Kitty dobiera się do Naruto. Wtedy szybko do niej podeszła i poderznęła jej gardło. Z racji tego że Naruto dostał amnezji, Hinata pomyślała, że zrobi go w przysłowiowego konia na własną korzyść.
-Naruto kochanie... no chodź już do domu...
Offline
{ no co xD? }
- nie chcę iść z tobą to domu! chcę ramen! - odpowiada wściekły, że Hinata odciąga ją od jego miski z ramen Naruto.
- ależ misiu!
- zamknij się, ja tu chcę zjeść w spokoju! przeszkadzasz mi - widząc przygaszoną minę Hinaty zauważa że zabrnął za daleko. - ..... idę do WC!
wychodzi, zatrzaskując za sobą drzwi od toitoi'a
Offline
(Już nic xD)
Hinata podczas, gdy Naruto był w łazience, kupiła 20 misek ramenu. Gdy Naruto wyszedł z ToiToi`a ujrzał te 20 misek.
-Jak ty masz na imię?
-Hinata kochanie, to ja twoja... żona! Tak! Żona!
-Ojoj jak żona to... poczekaj zjem te 20 misek i pójdziemy razem do domu...
-Hai! <3
Offline
(zrozumiałam :P)
Po 20 misach ramen.
- oh, całkiem niezła ta przystawka była. Co na obiad, żonko?
- na.. obiad ? *zagląda do portfela*.. może ryż?
- z kim ja się ożeniłem! - mruczy wciąż rozdrażniony Naruto - no to chodźmy żesz do tego domu.
Offline
Po piętnastu minutach byli na miejscu.
-Hinata... bo tak masz na imię?
-Tak kotku?
-Kiedy my się ożeniliśmy, bo ja jakby to powiedzieć... nie pamiętam...
-Nie myśl o tym tylko wchodź do mieszkania.
Offline
(Co tak szybko? xD)
wtedy się zaczęło...
Offline
{zmęczona byłam}
drzwi otworzyły się z hukiem, wyleciały przez okno wybijając szyby! Pies zaczął szczekać a Naruto chrapać przez sen.!!
Wszystko działo się tak szybko, że narratorowi trudno nadążyć za następującymi po sobie czynnościami. Wszelki ciąg nieszczęść kończyło wstąpienie tajemniczej postaci z pobłyskującym przedmiotem w ręku
- otom ja!!!
Offline
jOŁ ~.┼
-otom ja, jestem posłannikiem najwyższego Shinigami. Bowiem zostało mi przydzielone zadanie...
Offline
i przerwał, albowiem zobaczył, że Naruto jedynie przewrócił się na drugi bok i spał dalej snem głębokim. Jedynie Hinata siedziała na skraju łóżka z niepokojem spoglądając na tajemniczą postać.
-shit. i znowu nic. Mogłabyś z łaski swojej obudzić tego pacana?
Offline
(to ja tu wtrącę postać z Kuroshitsuji xD Gome...)
-A kim ty tak właściwie jesteś?
-Jak już mówiłem, jestem posłannikiem najwyższego Shinigami. Tak w zasadzie to takim jakby bogiem śmierci... albo coś w tym stylu. Grell mam na imię i przyszedłem tu z innego anime. Otóż muszę zabrać ze sobą tego oto pomarańczowo włosego debila, co WOGóLE NIE REAGUJE JAK JA MóWIę!! - wtedy Naru się przebudził...
Offline
jOŁ ~.┼
...przebadał sennym wzrokiem całe pomieszczenie. Nieprzytomnie spojrzał na Shinigami. Oczy prześwietliły całą jego nietypową sylwetkę. Kiedy już zorientował, kim w rzeczywistości ów gość był, krzyknął...
Offline
Jestem głodny!
Offline