To tez bardzo łatwa zabawa. Ja zaczynam historyjkę, a Wy dopisujecie dalej swoje zmyślone wątki. Ta zaczyna się od Naruto ale moze też zachaczyć o inne anime/mangi które znamy i lubimy. :)(
Wiec zaczynamy :D :
Naruto szedł sobie lasem, i nagleee....
(teraz Wasza kolej ^^)
... z za krzaków wyskoczyła Hinata krzycząc:
-Naruto-kun! Naruto-kun!
-Hi... Hinata?! Co ty tu robisz?!-Uzumaki nie spodziewał się, że zobaczy Hinatę w najbliższym czasie, gdyż drużyna 8 wybrała się na misję do kraju wiatru
-Naruto-kun! Jest problem...
... Kiba nie może otworzyć słoiku z dżemem truskawkowym! Więc przyszłam tu do ciebie prosić o pomoc!
Wtedy Naruto...
...usiadł ni z tego ni z owego i zaczął intensywnie myśleć...
"Jeżeli to ja otworzę ten słoik to wszyscy zobaczą, że to JA - Uzumaki Naruto - jestem największym ninja w wiosce! A co jeśli nie dam rady? Zblaźnię się, a wtedy wszyscy znowu będą mnie uważać za nieudacznika!"
Od tego myślenia Naruta rozbolała glowa. Po naprawdę dłuuugiej chwili zastanowienia wstał i powiedział...
... to ja będę tym wszechmocnym który otworzy ten słoik!!! xDDDDDD
Naruto pobiegł czym prędzej za Hinatą i wyrwał słoik Kibie. Wziął go i siłował sie, męczył, aż się cały spocił. Wtedy nagle sie potknął ii....
... potłukł słoiczek! Kiba wrzasnął:
-OMG! Narut zabił sloiczek! A jutro miały być jego imeniny!...
-Oj przepraszam bardzo! Gdybym wiedzial, że jutro ma imieniny, to bym był ostrożniejszy :( .... - tłumaczył sie Naruto, a w tej samej chwili...
tuż przed nosem przebiegł im Gaara
-Hej, a co yu robi Gaara?-spytał się Narut
Nagle słychać, że ktoś krzyczy...
.. z krzaków wypadła Sakura i wrzeszczała na cały głos.
-Co sie stało, Sakurcia? - spytał zatroskany Naruto, a Sakura....
Sakura walneła go w łeb
-Naruto idioto Ile razy kakashi ci mówił żeby sie nie znecac nad tymi słoikami
Blondyn złapał się za głowe na której wyrusł mu góz....
...i powiedział:
-Ale... Sakura-chan ja nie... ja naprawdę nie chciałem go skrzywdzić... to... to był wypadek!
-Taki kit to se Hinacie wciskaj!-krzyknęła różowowłosa po czym walnęła Narucisza w łeb (znowu) i se poszła...
blondyn wystawił jej język.Oburzony kopnoł w...eee...resztki słoiczka.Przez przypadek wdepnął w dżem,co spowodowało że się poślizgnął i walnął się o ściane
-Naruto-kun! Żyjesz?-pisnęła Hinata
-Chyba nie... Mogę go dać robakom na pożarcie? -spytał się Shino na co Hinata...
...o mało nie wybuchła płaczem
-Shino-kun! Nie rób tego! ;( Może uda się go jakoś uratowaaaaać! ;(
-Hmph - odburnął Shino i odszedł.
Wtedy Naruto ocknął się i zaczął rozglądać się wokół siebie.
-Gdzie ja jestem? Kim ty jesteś? Kim JA jestem? O_O
- D8 Naruto-kun.... ty nic nie pamiętasz? O_O - Hinata była w szku, ale wtem... *evil mode on* w główce nieśmiałej Hinatki zaczął roić się szatański plan... ]:->
Kiba spojrzał na koleżankę. Przeraził się. Nie znał Hinaty od tej strony...
"Co ona chce zrobić?"-pomyślał
-Hi... Hinata? Co... co ty...
-Milcz jak do mnie mówisz! - warknęła Hinata z szaleńczym błyskiem w oku. Przerażony Kiba stwierdził, że najbezpieczniej będzie się wycofać, więc ile sił w nogach biegł jak najdalej od Hinaty.
-Naruto... - powiedziała zalotnie - to przecież ja, twoja...
... dziewczyna.
-Dziewczyna? A co to?-spytał się Narut patrząc na Hinatę wzrokiem jeszcze mniej inteligentnym niż zwykle
-No? Nie wiesz? Ja... Ty... My... Jesteśmy...
-twoja dziewczy... - Hinata nie zdąrzyła dokończyć bo Naruto wrzasnął : ...
-AA! wiec chodzi ci ot o, że jesteś dziewczyną?? Nie wiedziałbym gdybyś mi teraz nie powiedziała. :)
-E... e... e...-Hinatę zamurowało. Zszokowało ją to do tego stopnia, że nie zauważyła tego, jak Narut sobie gdzieś poszedł...
ADHD (czyt. Naruto) przemierzał właśnie las Konohy nie wiedząc nawet w jakim celu. Tymczasem Hinata bardzo się zbulwersowała i poprzysięgła zemstę ]:->
-Już ja mu pokarzę *szatański śmiech* jeszcze tego pożałuję... muahahahaha ]:->
Tymczasem Narut wciąż idąc zobaczył jakaś postać. Rzecz jasna nie miał bladego pojęcia kto to taki
-Cześć! Wiesz kim jestem?
-Hm? Do reszty ci odwaliło głombie?-spytał się chłopak patrząc na Narucisza...
Sasuke patrzył się na Narucisza jak na wariata (czyli jak zwykle xD) a ten zbulwersowany zaczął pyskować
-Ej ty! Co ty sobie wyobrażasz!? >_<
-Gorzej ci? o_O
Hinata właśnie miała zamiar udać sie do posiadłości swojego klanu by obmyśleć plan zemsty na Narucie, gdy na jej drodze stanął...
... Neji Hyuuga.
-Neji- nii-san? C... Co ty tu robisz?
-Chciałbym cię zapytać o to samo. Przecież mieliście być na misji...
-No... bo... ja... ten... no...
-bo... ja... ten... musiałam urządzić pogrzeb słoiczkowi! Tak musiałam urządzić pogrzeb słoiczkowi!
- o_O
-No bo Narut-kun potłukł słoiczek z dżemem ;( A to był taki kochany słoiczek ;(
-O_O-Neji chyba nie uwieżył Hinacie w to, ale uznał, że dalsza rozmowa nie ma sensu, więc poszedł, tam, gdzie miał zamiar pójść
-Co mu jest? No, ale mniejsza z tym. Muszę wymyślić jak by tu się na Narucie zemścić. Buhahahahaha!...
Diaboliczny śmiech Hinaty roznosił się po całym lesie siejąc trwogę wśród zwierzyny. W jej oczach pojawił się podejrzany błysk. Czyżby wpadła na plan zbrodni idealnej? D8 W tym samym czasie niczego nieświadomy Naruto cały czas pyskował Saskowi. Uchiha w końcu nie wytrzymał i zdzielił blondyna centralnie w czerep.
-Do reszty cię pogrzało? Idź się lecz na nogi bo na głowę za późno o_O
-Ej! >_<* Jakim prawem bijesz nieznajomych!? >_<*
-Coooo O_O - zszokowany Sasuke...
-żal mi ciebie, bałwanie. nie bede tracił na ciebie czasu - rzekł Sasek i zaczął się oddalać...
-Hmph! Znalazł się wielmożny o_O Łaski bzy, krzyż na drogę siekiera w plecy! - Naruto już miał zamiar gdzieś pójść, gdy nagle zaburczało mu w brzuchu
-Raaameeeenuuuu... - tak... to jedynek co młot zapamiętał =_='
Naruto poleciał do Konohy, by znaleźć Irukę i namówić go na ramen, ale wtedy....
... wpadł na bięgnącego Shikamaru (a skąd on sie tam wziął i dlaczego biegł to ja nie wiem...). Zderzyli sie i upadli (nie na siebie (musiałam to napisać, żebym nie miała żadnych skojarzeń)).
-Patrz gdzie leziesz matole!-krzyknął zdenerwowany Shikamaru na Naruta, który patrzyłna niego jak na kosmite jakiegoś...
(chyba żebym ja nie miała żadnych skojarzeń xDDDDD Moc skojarzeń mnie poprostu powala xD) Nie czekając na odpowiedź blondyna Shikamaru wstał i pobiegł dalej. Naruto siedział na ziemi i jak ostatni idiota wlepiał te swoje niebieskie ślepia w zanikającą sylwetkę Nary, co jakich czas przymykając ze zdziwienia powieki. "Ej no co ja mu zrobiłem? Kolejny niemiły dla nieznajomych ;("
nie rozmyślał jednak nad tym długo, bo głowa go zaczęła boleć :P pobiegł więc za Sikaj maru, żeby dowiedziec sie, gdzie mu sie tak spieszy...
-Ej! Ej! A dokąd ci sie tak śpieszy?
-Nie mam ochoty z tobą gadać głąbie jeden.
-Co tu wszyscy tacy nie w humorze...
Shika postanowił ignorować Naruciaka.
- Ej haloo! Jest tam ktoo? Mówię do Ciebie! Słyszysz?! Ej!?
Jednak po dłuższym ignorowaniu, doszedł do wniosku, że to nie wypali.
- Idę... ten no bo spóźniłem się już i... Kurde a co ja Ci się będę zwierzał. Nie chce mi się.
-aha - odpowiada Naruto....[?] xD'''
no to shikamaru biegnie dalej... prosto do Temari! :D :P
Naruto widząc Shika i Temari razem, wybuchnął
śmiechem kładąc się na ziemi.
- Buaszaszasza! Wiedziałem! Wy to! Buahahaha! Temari to twoja... [tu pokazał mały palec]. BUAHAHA!
Nie trwało to długo, gdyż po chwili wylądował 300m wstecz.
[sprawka Temari]
Temari stoi dalej z wyciągniętą pięścią, a żyłka na skroni pulsuje jej niebezpieczne.
- Ty...! - Temari zbliża się do Naruto z miną szaleńca.
Nagle do całej trójki podbiega zdyszana Sakura i...
Sama też dowala Naruto, piszcząc swoje słynne:
- Czy ty wiesz co to znaczy mieć wyczucie taktu?!!!
Naruto ląduje kolejne 300 metrów dalej, na kamieniu, zza którego wychodzi Sai.
- On i tak ma małego penisa.
-A TY TO KTO?! I co to jest penis?? o_O - Naruto powiedział to tak głośno, że wszyscy w wiosce ucichli.
-No weź nie pier... ni będziemy cię tu uświadamiać matole jeden! - krzyknęła Temari, Sai chyba po raz pierwszy w życiu na prawdę się uśmiechnął, a Sakura zrobiła się bardziej różowa na twarzy niż jej włosy.
-Ja was totalnie nie rozumiem! - Naruto poryczał się i wybiegł z wioski...
Biegł długo, a jego pełne żalu, krokodyle łzy zostawiały za nim ślady, pozwalając przyjaciołom odnaleźć drogę którą przemierzył..
- Zapłacisz mi za to Sai! - groził w myślach Naruto - zniszczę ciebie i tego twojego penisa! Cokolwiek to jest.
I tak biegł i biegł, gdy nagle usłyszał krzyk. Krzyk wydobywał się z położonej nieopodal jaskini. Naruto zwabiony tym dźwiękiem wszedł do niej i zapalił światło (tak zapalił światło w jaskini nie wnikać w szczegóły proszę) Tylko zdążył przejść kilka kroków gdy poślizgnął się na czymś mokrym, była to krew...
a obok spostrzegł porozrzucane członki.. jego przerażenie sięgnęło zenitu w momencie gdy ujrzał dziwne jaskrzące się w cieniu czerwone oczy mordercy.
-ktoś ty!?? - wrzasnął przerażony - i... co to wszystko ma znaczyć?
Nie dostał odpowiedzi, ale po chwili z ciemnego kąta wyłonił się Hello Kitty!! *jeb* *ściana*
(o bosz... sorki, nie jestem dzisiaj sobą :D)
(ha ha xD)
- miaaauu miauuu - zawyło stworzonko - daj mi coś zjeść, głodna jestem! miau miau
Naruto *tutaj wybrażamy sobie efektowną glebę ; i takie falki latające wokoło, zwykle wyrażające zdumienie*
- CO TO MA ZNACZYĆ!? SKĄD TA KREW?! JESTEŚ RANNA?
- skąd ci to przyszło do głowy przystojniaku ~miau , malowałam paznokcie. Trochę lakieru mi się rozlało... co z tym żarciem?
-A co ty jesz?! zakrecony
-No jak to co... RedBulla i Ramen!
-Ja też lubię ramen! Jest takie jedno miejsce, gdzie zawsze go jadam.
-No to chodźmy ~miau
I poszli... (a te porozrzucane szczątki zostawmy dla kogoś innego :D)
Knajpa, przygaszone światła, butelka sake i dwie misy ramen.
Kitty już po kilku, Naruto wciąż zapycha się Ramen.
Kitty: -ty wiesz co?! tu jest.. no.. ten to.. geniaaaaaalnie!!! chyc.
-Prawda? najlepsze ramen na świecie!! i w dodatku całkiem tanie.
Gdzieś z oddali wydobywają się pierwsze takty muzyki
- och.. to mój.. chyb.. ulub*iony kawałek.
(VASA!)
Wtedy do knajpy weszła Hinata. Zobaczyła jak Kitty dobiera się do Naruto. Wtedy szybko do niej podeszła i poderznęła jej gardło. Z racji tego że Naruto dostał amnezji, Hinata pomyślała, że zrobi go w przysłowiowego konia na własną korzyść.
-Naruto kochanie... no chodź już do domu...
{ no co xD? }
- nie chcę iść z tobą to domu! chcę ramen! - odpowiada wściekły, że Hinata odciąga ją od jego miski z ramen Naruto.
- ależ misiu!
- zamknij się, ja tu chcę zjeść w spokoju! przeszkadzasz mi - widząc przygaszoną minę Hinaty zauważa że zabrnął za daleko. - ..... idę do WC!
wychodzi, zatrzaskując za sobą drzwi od toitoi'a
(Już nic xD)
Hinata podczas, gdy Naruto był w łazience, kupiła 20 misek ramenu. Gdy Naruto wyszedł z ToiToi`a ujrzał te 20 misek.
-Jak ty masz na imię?
-Hinata kochanie, to ja twoja... żona! Tak! Żona!
-Ojoj jak żona to... poczekaj zjem te 20 misek i pójdziemy razem do domu...
-Hai! <3
(zrozumiałam :P)
Po 20 misach ramen.
- oh, całkiem niezła ta przystawka była. Co na obiad, żonko?
- na.. obiad ? *zagląda do portfela*.. może ryż?
- z kim ja się ożeniłem! - mruczy wciąż rozdrażniony Naruto - no to chodźmy żesz do tego domu.
Po piętnastu minutach byli na miejscu.
-Hinata... bo tak masz na imię?
-Tak kotku?
-Kiedy my się ożeniliśmy, bo ja jakby to powiedzieć... nie pamiętam...
-Nie myśl o tym tylko wchodź do mieszkania.
- ja na prawdę nie pamiętam miesiąca miodowego. - mruczy pod nosem naruto - chyba się starzeje.
Po kolejnym posiłku, kładą się spać.
(Co tak szybko? xD)
wtedy się zaczęło... :D
{zmęczona byłam}
drzwi otworzyły się z hukiem, wyleciały przez okno wybijając szyby! Pies zaczął szczekać a Naruto chrapać przez sen.!!
Wszystko działo się tak szybko, że narratorowi trudno nadążyć za następującymi po sobie czynnościami. Wszelki ciąg nieszczęść kończyło wstąpienie tajemniczej postaci z pobłyskującym przedmiotem w ręku
- otom ja!!!
-otom ja, jestem posłannikiem najwyższego Shinigami. Bowiem zostało mi przydzielone zadanie...
i przerwał, albowiem zobaczył, że Naruto jedynie przewrócił się na drugi bok i spał dalej snem głębokim. Jedynie Hinata siedziała na skraju łóżka z niepokojem spoglądając na tajemniczą postać.
-shit. i znowu nic. Mogłabyś z łaski swojej obudzić tego pacana?
(to ja tu wtrącę postać z Kuroshitsuji xD Gome...)
-A kim ty tak właściwie jesteś?
-Jak już mówiłem, jestem posłannikiem najwyższego Shinigami. Tak w zasadzie to takim jakby bogiem śmierci... albo coś w tym stylu. Grell mam na imię i przyszedłem tu z innego anime. Otóż muszę zabrać ze sobą tego oto pomarańczowo włosego debila, co WOGóLE NIE REAGUJE JAK JA MóWIę!! - wtedy Naru się przebudził...
...przebadał sennym wzrokiem całe pomieszczenie. Nieprzytomnie spojrzał na Shinigami. Oczy prześwietliły całą jego nietypową sylwetkę. Kiedy już zorientował, kim w rzeczywistości ów gość był, krzyknął...
Jestem głodny!
I dalej zasnął...
Wtedy ów Grell podszedł zdenerwowany krok do przodu i powiedział:
-Albo wstaniesz, albo... zabiorę twoją ukochaną i nigdy w życiu jej już nie ujrzysz.
Naru tylko owinął się porządnie kołdrą i zamlaskał.
Shinigami już nie wytrzymał, wziął miecz i skierował go w stronę tego, co kochał najbardziej w świecie (nie wiem czy miał miecz czy nie ale co tam :P). Po czym wydarł się na cały głos:
-Pożegnaj się z.......!!!!
......
... RAMEN!!!
- NIE!!! - rozdarł się Naruto zrywając się z łóżka, ale było już za późno.
Shinigami rozniósł na strzępy lodówkę, w której Naruciak trzymał miesięczny zapas ramenu.
- Ty potworze! Zapłacisz mi za to!!! - ryknął, a wokół niego pojawiła się czerwona aura.
Hinata szybko uruchomiła byakugan.
" O shit, nie jest gut, Naruto uwolnił chakrę Kyuubiego. Trzeba się stąd ewakuować" - pomyślała biegiem opuszczając dom.
Wypadła na ulicę krzycząc...
( fajnie, że ruszyłaś inną zabawę^^ )
-Mój mężul ewoluuje!!! UCIEKAĆ!!!!!!
Shinigami przygotował się by odparować cios, ale gdy spojrzał na wściekłe ślepia Naruto, podkulił mieczyk i zaczął panikować.
- Ratunku!!!! Niech mi ktoś pomoże !!!!!!!!!! To jest legendarny pokemon!! Jakaś nowa odmiana pikachu!!!!!!- przykucnął w kącie i zaczął ssać kciuk.Oczy zaczęły mu czerwienić i zapełniać się łzami. Gdy Naruto zaczął podchodzić do niego jęknął-.......
...
(lubię tego typu tematy, można pisać najgłupsze myśli jakie ci przyjdą do głowy. A i tak ten temat nie był ruszany jakiś czas. A do Naruto to ja mam cały czas jakieś pomysły :))
- Zapłacisz mi za to! Nikt nie będzie bezkarnie niszczyć Ramenu! Buahahaha! - zaniósł się diabolicznym śmiechem.
- Nie Naruto, nie możesz tego zrobić - pisnęło mu coś koło ucha.
Naruciak odwrócił głowę. Na jego ramieniu siedziała mniejsza wersja jego, w przebraniu aniołka.
- Ten Shinigami zrobił to tylko dlatego, że go ignorowałeś. Na pewno teraz bardzo tego żałuje, prawda?
Siedzący w kącie Shinigami o mało sobie głowy nie urwał, tak gorliwie potakiwał.
- Widzisz? Skrzywdzisz tą bezbronną duszyczkę?
Naruto zawahał się na moment.
- Nie, nie słuchaj go!...
- Odezwał się drugi głosik który siedział na drugim ramieniu. Tym razem był to diabeł w kształcie zmutowanej Sakury (bez obrazy dla fanów)- Zniszczył rzecz która była dla ciebie najważniejsza na świecie! Musi za to zapłacić!! Mógł zrobić coś innego, ale zrobił to z chciwości i nienawiści!!
Naruto znowu zaczął się wściekać i szaleć
- Nie nie rób tego odezwał sie trzeci głosik- to był po prostu Grell któremu głowa wisiała już na włosku.
Anioł również zaczął namawiać Naruto żeby się uspokoił. Diabeł zaczął kusić jeszcze bardziej. W końcu Naru nie wytrzymał i ryknął na cały głos.....
-...
... ODWALCIE SIĘ ODE MNIE!!!
Jedną dłonią walnął aniołka, a drugą diabełka. Grell zaczął się drzeć wniebogłosy. Pewnie w tej chwili straciłby swoje życie, gdyby uwagi Naruto nie odwrócili wpadający do pokoju...
Orochimaru w stroju cheerleaderki, i dwoma pomponami.
-Kto mi do jasnej anielki przerywa lekcje cheerleaderek ?!!!!
Naru i shinigami spojrzeli na niego i zaczęli od stup kalkować jego wygląd
-Coś wam się nie podoba!?- podparł się ręką na biodrze i odrzucając drugą swoje włosy- Mój stary sensei kiedyś powiedział mi, że powinienem bardziej popracować nad gimnastyką. Tyle że nie mieli stroju cheerleadera. Właściwie mówili że takiej pozycji nie było. Nigdy nie obchodziło mnie czyjeś zdanie ale teraz musiałem to zmienić- uśmiechnął się o nas złowieszczo, co wyglądało zabawnie.
Wtedy Grell odparł...
... Ja chyba trafiłem do wariatkowa.
Dla pewności wyciągnął swojego GPS który go tutaj pokierował i zaczął sprawdzać urządzonko. Naruto, w którego głowie ułożył się właśnie diaboliczny plan, z szerokim uśmiechem odezwał się do Orosi.
- Możesz tutaj ćwiczyć Orochimaru-sama, przyniosę ci nawet radio.
I Uzumaki poleciał po swoją wieżę, a wężowaty uchachany, że wzbudza taki respekt, zaczął sobie robić rozgrzewkę. Tak naprawdę, Naruto zamierzał...
iść po zapas ramenu na kolejne tygodnie i bazookę, żeby wystrzelić shinigami na koniec świata, aby już nigdy nie dotknął jego ramenu i został kaleką. Iskierki w jego oczach świeciły jak reflektory gdy nagle przed jego twarzą ukazała się Hinata:
-Gdzie lecisz kochanie? Kupiłam lodówkę i zapas ramenu więc nie musisz nigdzie iść- uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.
-Ale muszę coś załatwić- Naru zrobił waleczną mine i zaczął podążać dalej w stronę sklepu z bronią używaną.
- Nie musisz. Choć do domu, przegryziemy coś i przyszykujemy wieżę dla naszych gości - wzięła go pod rękę i zaczęła iść w stronę domu gdy....
... wpadła na nich znienacka Sakura.
- Uważaj trochę jak chodzisz - wysyczała chłodno Hinata.
Wciąż nie mogła zapomnieć, że Naruciak kiedyś uganiał się za Haruno.
- To wy uważajcie, stoicie jak te słupy na środku drogi! - warknęła Sakyrcia.
- To my mamy wieżę? - zauważył niezwykle inteligentnie Naruto.
*GLEBA*
- Tak, skarbeczku mamy wieże, przecież... Zaraz, Naruto!
Uzumaki celowo odwrócił jej uwagę, by niepostrzeżenie wymknąć się do sklepu z bronią używaną. Zniszczenie jego ukochanego ramenu musiało zostać pomszczone! Wszedł do sklepu w którym...
... jak oczekiwał miała być broń ale zobaczył tylko sklepik z pamiątkami i jakiegoś gościa co podpisywał książki. Zobaczył że to jego ulubiona książka "Akatsukiss"?(tak to było? e tam nie ważne). Podbiegł szybko do autora, wyciągnął do nie go rękę i wykrzyczał:
- Da mi pan autograf!!??- powiedział z zaszklonymi oczami
- A jak panienka ma na imię?- uśmiechnął się autor
- U-uuzmak-kk-ki N-Naruto- wyszczerzył się na całą twarz. Gdy dostał swój autograf wyciągnął aparat i spytał się:
- Zrobi pan ze mną fotkę?
- No jasne, an dodatek dam ci jeszcze..... Tymczasem w domu......
... Orochimaru przy upiornych dźwiękach muzyki Justina Biebera, ćwiczył swój układ.
- I wymach, i raz, i dwa, i podskok!
Hinata nie mogąc znieść widoku Orosia w mini-spódniczce, zaszyła się w kuchni, gotując ramen dla Naruto. Jej zajęcie przerwał nieśmiały głos.
- Eee... psze panią?
Hinatka odwróciła się. Zza drzwi wychylał się shinigami.
- Bo ja... ten tego no...
... pomyślałem sobie że może pani pomogę. Widok tego gościa przyprawia mnie o mdłości
Hinata zapominając że jest tam Orochimaru wchodzi aby sprawdzić kto to. Gdy zobaczyła jego tańce, wróciła do kuchni i zwymiotowała w sam garnek z bylgotającym ramen. Naruto który z samego sklepu poczuł zapach ramenu i w te pędy pobiegł do domu. Wbiegną do środka i przebiegł pod samym Orochimaru który wykonywał swój słynny "podskok". Wparował do kuchni i zobaczył parę w garnku i nie zauważając pewnej rzeczy która znajdowała się w środku......
... zaczął jeść wprost z garnka. Shinigami na ten widok poszedł zwymiotować do łazienki. Hinata uznała, że lepiej nie mówić Naruto, co było w jego obiedzie.
- Ale dobre, czo do tego dałasz? Szmakuje jakosz inaczej... - wybełkotał z pełną gębę.
- E... kucharka dosypałam - skłamała gładko Hinatka.
Naruciak pokiwał głową z aprobatą. Jednak miał genialny pomysł, by ożenić się z Hyuugą. Chociaż zawsze będzie miał pełną michę. Jego myśli przerwało...
(chyba od tego tematu mi się nie dobrze robić zaczyna )
.....tłuczenie się naczyń w salonie. Orochimaru wykonywał piruet i wtedy natrafił na półki z rzeczami Hinaty.
- Ups, soooooooorki- wyśpiewał a dokładniej wydarł się z nutką cienkiego głosiku- ale mam treniiiiiingiiiiiiiiiii- i kontynuował
Naruto wylizał wszystko na błysk nawet to czym Hinata nie wcelowała do garnka i przysiadł na krześle
- Achh, zrobisz kiedyś więcej?- spytał
- eee, wtedy będę musiała znów zaprosić pana baletnicę...-odpowiedziała Hinata i tym razem wybiegła z kuchni zakrywając sobie dłonią w twarz i wtedy trafiła na.......
... Grella, który właśnie wychodził z łazienki. Zderzenie z nim spowodowało, że tego co nie zwróciła wcześniej, zwróciła teraz wprost na kimono Shinigami.
- Nie nooo to już jest totalne przegięcie!!! - rozdarł się Grell zbierając się z podłogi. - Najpierw ten blond tłuk mnie nie słucha, potem dla odmiany chce mnie zabić, jakiś transwestyta ćwiczy taniec na rurze w sypialni, a teraz jeszcze to!!! Normalnie...
.. dom dla wariatów!!- wydarł się shinigami i wybiegł z mieszkania.
Hinata zaczęła sprzątać brudną podłogę, w tym czasie Orochimaru kończył swój układ taneczny i zastanawiał się nad pracą w klubie nocnym. Naruto wyszedł do żony aby spytać co jest na deser. Poślizgną się na mokrej od wymiocin podłodze i wyleciał przez balkon. Gdy Grell już wychodził z domu, nagle w ręce wleciał mu Naruciak i wsadził mu brudne stopy do ust. Wtedy zwymiotował i uciekł pędem. Naruto nie wiedząc o co chodzi, chciał wstać ale wtedy wleciał na niego Orociak i pobiegł aby spróbować sił w klubie nocnym. Naru, któremu kręciło się w głowie, poszedł do baru i wychlał trzy litry piwa, 5 sake i 2 skrzynki Redsów (jabłkowych :)). Gdy wracał....
... nawalony jak bela ( szedł schematycznie: droga-rów-płot-droga-rów-płot i tak dalej ), potknął się o minimalną kupkę piachu i wyrżnął cudnego orła. Usiadł zaczynając śpiewać:
- Znoowuu w życiiiiuuu miii niiieee wyszłooooo!!! OOooo!!!
W oknach pobliskich mieszkań zaczęły zapalać się światła.
- Kto tam sie tak drze?!
- Stul dziób!
- Spieprzaj dziadu!
Naruciak dalej darł się jak marcowy kot, gdy....
przed nim zaczął jechać Kiba ze swym wielkim psem Warchlakiem. Potrącili Naruto. Naglę gdy się ocknął słychać było jak zaczęły wyć syreny i robić się ciemno. Popiół spadał z nieba a wszystko dookoła niszczyło się i słychać było jakąś horrorową muzę. Naru rozejrzał się i postanowił (nadal po pijaku) wejść do baru i dalej popić. Gdy wszedł do byle jakiego mieszkania naokoło niego były dzieci całe zwęglone i palące się. Następnie jakieś potwory zaczęły go prześladować i dobierać się aby nie mam pojęcia co z nim zrobić......
... Naruto wódki w domu nie znalazł, a potwory zauważył dopiero wtedy, gdy jeden chciał mu odgryść głowę.
- Co do... - wymamrotał, ale kolejny potwór staranował go z główki prosto w brzuch.
I to był jego błąd...
...naruto poczuł że ktoś uraził jego niesłychaną dumę i honor ale nagle złapał go gość w tajemniczej masce i i chciał mu kosą odrąbać łeb.
-Kurrrrrde!!!- Naru przychrzanił mu. Ostatni jak mu Hinata ładnie wyprasowała koszulę a on ją pogiął i porwał mało go nie udusiła, teraz nie chciał tego powtarzać nawet po pijaku
- Co za kur-----two- dochrzanił mu z jego najśliniejszego od kilku lat rasengana-umrze.........
... rozróbę jaką robił Naruciak przerwał nie kto inny jak.
- Orochimaru? - Uzumaki wpatrywał się zaskoczony w wężowatego, który miał na sobie porwany strój cheeliderki, który praktycznie go nie zasłaniał...
- OŚLEPŁEM!!! - rozdarł się Naruto, zasłaniając oczy. - Zgiń, przepadnij maro!...
... wystrzelił rasenganem i zniszczył pozostałą część stroju
-AAAAAAAAAAA!!!! UMIERAM!!!!-wydarł się i uciekł jak najdalej od niego
Orochimaru nie wiedział o co mu chodzi więc zaczął za nim podążać.....
... Naruciak wybiegł na środek Konohy, przekonany, iż zniszczył Orochimaru. Oczy omal nie wypadły mu z orbit, gdy zobaczył wężowatego spokojnie idącego w jego kierunku.
- Aaaa!!! - zaczął drzeć się jak opętany Naruciak biegając w kółko. - Co robić, co robić?! Już wiem! - wykrzyknął padając na kolana. - Zacznę się modlić i wtedy zły stwór ode mnie odejdzie...
...przed nim stanął wielki kappa pod postacią Karasumy (taki gościu z School Rumble co się za kappę przebierał), i powiedział-
- Piękny dzionek na dzień bez bielizny nie?
- O co ci kur.a chodzi- powiedział obrażony Naru i zakrył się pewną rzeczą (aby nie stracić ciuchów) a jak spojrzał co to jest zobaczył....
... nic.
- Aaaa!!! Coś mi zeżarło ciało!!! - zaczął znowu wrzeszczeć Uzumaki ganiając w kółko.
Karasuma pokręcił z zażenowaniem głową.
- Ty debilu, to peleryna niewidka jest! Chciałeś się chyba skryć przed złym stworem, nie?
Naruciak oprzytomniał. W jego głowie zapaliła się lampka... a nie, po prostu se stanął pod latarnią. Dotarło do niego, ile przecudownych możliwości ma dzięki pelerynie-niewidce. Mógłby na przykład...
.... zachrzaniać ile tylko chce ramenów, robić psikusy innym ludziom. Albo..........wyjechać za granicę na ?Hawaie!!!!! Podobno tam Sakura wyjechała na urlop, albo po prostu nie gadać już z dziwnym gościem o wyglądzie kappy
- Oooo ale super mega czadowy sprzęt!!!-wydarł się Naru
- Jest wykonany z....-nie mógł już dokończyć gdy nie było już gościa z pelerynką który zamierzał wykonać ostatnie myśli gdy na drodze stanął mu Woldemort......
... - Wreszcie cię odnalazłem, Harry Potterze! - wysyczał czarnoksiężnik. - W końcu się na tobie zemszczę!
Naruciak zamrugał spod pelerynki.
- A co to za gad bez nosa? o.O - zdziwił się Naru. - Oroś nie rób sobie jaj i zdejmuj te głupią maskę! Bo jak nie to powiem babci Tsunade, że znowu grzebałeś w jej szafie!
Voldemort poczuł się lekko zbity z tropu. "Pewnie to jego nowa taktyka - pomyślała. - Chce żebym...
....dał się nabrać i odszedł stąd. Ale ja się nie dam, pokonam Harrego Pottera i będę rządził po wszech czasy
- Nie pokonasz mnie tym razem Harry!
- Jebło cie gościu?- wykrzywił się Naru pokazując mu środkowy palec u ręki
- NIGDY MNIE NIE POKONASZ!!!!!NIGDY!!!- wykrzyknął czarnoksiężnik i ......
... zaczął rzucać na oślep zaklęcia.
- Avada kedavra! - wrzasnął, zaklęcie trafiło Naruciaka w sam środek opaski.
- Jest! W koncu udało mi się pokonać Harrego Pottera! - zaczął tryumfować Voldemort. - Tyle lat ciężkiej pracy jednak nie poszło na darmo! ...
....-NIEEEEE!!!-wydarł się Naru zdejmując opaskę z głowy-jak mogłeś podły gównojadzie?! A kupiłem najdroższy materiał, wydałem całą wypłatę Hinaty na ten wyrób. Byłem w nim na jasnej Górze a ty go zniszczyłeś!!!!! Nie daruję!!!!!!!!
W tym czasie Hinata gotowała kolację tym razem bez Widoku Orochimaru, razem z nią był shinigami który starał się przypodobać żonie zrozpaczonego ninja który chciał zaatakować czarnoksiężnika ale w tej chwili przeszkodził mu kant o który porwał swoją pelerynkę.....
.... - NIEE!!!!! - rozdarł się jeszcze bardziej rozpaczliwie Naru. - Moja nowa super wyczesana pelerynka!!!! Od świętego Kappy!!! Co to jakieś fatum czy co?!!! - krzyczał, a siła jego wrzasku rozwaliła najbliższe budynki.
- Już po tobie ty @$^%&$Q$!!!!!
" Jak to mozliwe, że moje zaklęcie nie zadziałała? - panikował Voldemort. - Harry musiał poznać nowe zaklęcie obronne. No nic spróbuję go ...
....-unieruchomić i wywalić po za naszą galaktykę muahahahahahahahahaahahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!"
- Ty świnio!!!!!!-zaczął się drzeć Naru
- Tylko spróbuje......-chciał krzyknąć czarnoksiężnik ale Naruto mu przeszkodził
- Ty zasrany kancie moja pelerynka- zaczął kopać kant o który rozdarł sobie ciuszek....
... Voldemort -> GLEBA
Naru tymczasem zrobił rasengana i rozwalił złośliwy kant, a także wszystko dookoła niego w promieniu metra.
- O kurde - Voldkowi opadła szczena. - Chyba nie mam dużych szans - wymamrotał i zaczął się powolutku wycofywać.
Jakby się ktoś pytał, to wcale nie uciekał, tylko atakował w przeciwnym kierunku xD
Naruciak, rozwaliwszy kant...
... zapomniał o czarodzieju (on wyczuwa tylko niebezpieczną energię) i zaczął rozmyślać dlaczego ma zakreskowaną opaskę. Voldemord szybciutko uciekł od Naru na 100 metrów i przeszedł dalszą drogę spacerkiem ale coś go w trakcie jego spokojnego fiukania zjadło. Naruto chciał naprawić opaskę rasenganem ale gdy już wykonał to co chciał nie znalazł po niej niczego co mogłoby ją przypominać
-Echh i znowu mam zachrzaniać do Sakury po nowy? Chyba że ukradnę Ten Ten jej zieloną opaskę, różowy imidż mi si po 2 latach znudził- i wyruszył w dalszą drogę.....
... do domu Ten Ten żeby gwizdnąć jej opaskę. Po cichutku więc zakradł się, wróć! Naru oczywiście nie zawracając sobie głowy czymś tak niedorzecznym jak dyskrecja, z buta wywalił drzwi od domu i wszedł do środka. Na schodach wpadł jednak na...
...Nieji'ego który wracał z zakupów i oczywiście zaczął tę samą gadkę jak zawsze
-Ej zobacz co se kupiłem taki zarąbisty pasek i taka zarąbistą bluzkę zobacz fajne nie i jeszcze taki......
- A masz taką zieloną opaskę " Jestem Ninja"?
- yyy czekaj......
... Neji zaczął grzebać w bezdennej torbie.
- To nie, to nie i to też nie... - mruczał do siebie wyrzucając z niej różne rzeczy. - O!
- Znalazłeś? - spytał z nadzieją Naru.
- Nie, zobacz jaki zarąbisty moher sobie kupiłem!
- Co ty mnie z jakimś moherem wyjeżdżasz! - zdenerwował się Naruciak. - Pod pałac prezydencki sie wybierasz czy jak?! Nie masz po co, krzyża już nie ma!
Obrażony Neji wrócił do poszukiwań...
...i znalazł pewną rzecz którą zaczął miętosić ale że Naru był z tą rzeczą bardzo związany to schował to z powrotem do torby i zaczął dalej szukać opaski. Po kilku godzinach poszukiwań Neji nadal przeszukiwał torbę i nawet już obaj zapomnieli czego szukali
- O!
-Co?!- powiedział Naruto patrząc co Hyuga wyciągnął
- Mam mentoski miętowe- :3
- ........
... - JA NORMALNIE WYJDĘ Z SIEBIE I STANĘ OBOK!! ILEŚ TY TEGO BADZIEWIA PONAKUPYWAŁ!! CZŁOWIEKU, TO NIE JEST NORMALNE!!! FACET POWINIEN BRZYDZIĆ SIĘ ZAKUPAMI, A NIE LATAĆ PO SKLEPACH JAK JAKAŚ GALERJANKA!!
Wkurzony Neji chciał przywalić Naruciakowi, ale przeszkodziła mu Ten Ten, która z hukiem wypadła z pokoju obok, ubrana w...
.... Biało-różowy t-shirt, krótką do prawie kolan spódnicę z napisem "J am a hero!", butkami do kolan o kolorze białym i różowym spodem, czapeczkę różową i zieloną opaskę na czole
- Cześć lu.....- w tej chwili przebiegł szybko obok niej Naru który zamiast opaski ukradł jej czapeczkę.......
... wyleciał z domu i pędem puścił się do własnej chałupy. W połowie drogi założył sobie czapeczkę i z tryumfalnym uśmiechem wrócił do swojego domku w którym...
... nadal panował haos. Kriowżercze rekiny porwały shinigami po czym jego grupa doznała ataku i wszyscy rozpoczeli bitwę o szczątki przyjaciela. Hinata nie mogła dokończyc jedzenia bo cały czas siedmioro krasnoludków opróżniało jej ganek a Orochimaru.....
... rozłożył sobie rurę w salonie i zaczął ćwiczyć nowy numer. Naruto poczuł jak burczy mu w brzuchu. Nie zauważając całego zamieszania, jak gdyby nigdy nic wparował do kuchni z okrzykiem...
...- RAMENNNN!!!!.....- ale po tym zamilkł na chwilę widząc jak krasnoludki jedzą z rąk Hinaty i to jeszcze jego ramen- AAAAAAAA!!!! KTO ŚMIE RUSZAĆ MI MOJE PAPU TT.TT?!
- Yyyy ale to Henio
- Ta jasne a ty to co masz na twarzy?
- Ja?
- Nie hipopotam !
- Sam żeś hipopotam
- CO?!
- .....T^T... jajco
W tej chwili Naru widząc że Hinata skończyła robić obiad i po cichaczu udał się aby coś przekąsić .....
... ale czekał go kolejny szok, jakim był Orochimaru na rurze.
- AAAAA!!! Czy ty mnie nie przestaniesz prześladować?! - wrzasnął przerywając wężowatemu jego występ.
- Ciszej, ja tu pracuję! - upomniał go Oroś, wracając do swojego pseudo-tańca. - Nie drze się tak ryja w obecności artysty!
- Ktoś tu wspominał o sztuce? ...
....Do środka wszedł Michael Jackson w swoich stylowych okularach
- Czy ktoś wspominał o tańcu?- powtórzył
Nagle Hinata jak z procy wyskoczyła do niego z notesikiem i długopisem
- D-Dda mi pan autograf- zrobiła minę psiaczka i popatrzyła na śpiewaka
- Oczywiście droga lady's- podszedł do niej tanecznym krokiem po czym odezwał się do Orosia.....
... - A ty pacz i ucz się.
Po tych słowach zaczął tańczyć jak w teledysku do Billy Jean. Oroś i Hinatka zaczęli piszczeć i bić brawa. Tymczasem Naruto puszczał pawia do doniczki z palmą...
... nagle zauważył że krasnoludków nie ma już w kuchni a oglądają Jackson'a i biją mu brawa. Szybko wymknął się do kuchni (coś za mądro jak na niego) i zajrzał do garnka pełnego aromatu i pięknych zapachów. Niestety (znowu) zauważył że brakuje w niej tej "potrawy" którą poprzednim razem Hinata dodała. Popędził co tchu do salony aby ogłosić skandal
- HIANTAAA!!!!- wydarł się
Ale gdy zobaczył co się tam stało......
... to go lekko zatkało. Hinata, Orochimaru i krasnoludki, niczym muzułmanie w czasie modlitwy, klęczeli i bili pokłony przed Jacksonem, mrucząc coś w stylu:
- O wielki M. O wielki M...
....- O wielki M.- zaczęła nieśmiało Hinata- pozwól mi być z tobą aż do śmierci
- Zabraniam!- Naruto stanął i zasłonił małżonkę
- N-Naruto- Hinata spojrzała czule na Naru- nie wiedziałam że się o mnie tro.......
- Nie pozwolę aby mi ktoś odebrał darmowe ramen!!!!- wykrzyczał i rzucił się na pana M. z rasenganem gdy wparował Sasuke i....
... doskoczył do Jacksona, nieświadomie zasłaniając go przed atakiem Naruto.
- Dzień dobry, to zaszczyt dl mnie poznać tak wielką gwiazdę - zaczął ściskając z uwielbieniem dłonie Jacksona. - Czy mógłby prosić o wpis do pamiętnika?
- Zaraz! - krzyknął Naruto, który zaskoczony przybyciem Saska zaprzestał ataku. - A ty skąd wiesz, że to coś znajduje się w moim domu?
- Jak to? Przecież cała wioska już o tym wie! Wyjrzyj przez okno...
...Gdy Naru zobaczył tłumy ludu nagle wpadł na korzystny (chyba) dla niego pomysł
- O ludu! Ja właśnie w swej osobie zaprosiłem do siebie mojego "przyjaciela"! Świetnego muzyka Michaela Jacksona!
- WIWAT WIWAT!!!!
- Będziecie mogli się z nim spotkać dopiero wtedy gdy wybierzecie mnie na hokage!!.......
WIWAT! WIWAT! - dalej darł się tłum, do którego chyba nie dotarł sens słów Naru.
Uzumaki w myślach już odbierał gratulacje od swoich znajomych, gdy z tłumu ktoś się rozdarł ogłuszająco:
- Naruto! Ty leszczu! Zapomniałeś. że zanim zostaniesz Hokage musisz najpierw pokonać mnie!...
...Z tłumu wyłonił się Wiedźmin Gerald jak mu tam z skądś tam i trzymał w ręku wielki kawał mięsa (prawdopodobnie jest zrobiony ze Strzygi) i widać było że wypił miksturkę dzięki której stał się wielki, silny, przystojny i wojowniczy. Chciał coś powiedzieć ale tłum fanów Mr.M'a nie pozwo0lił mu podejść do Naruto i znowu po pokonaniu wielkiego pogromcy Strzyg zaczęli krzyczeć i wołać
- WIWAT WIWAT WIWAT!!!!!!!!!!
- AAAAAAAAAAAAAAAARRRRGGGGGGHHHHHHHHHH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- coś nagle zaczęło wyłaniać się z za gór i.......
... w tłum fanów Jacksona rzucił się nie kto inny jak Pudzian!
- Naruto, dawaj na ring! - krzyknął zaciskając swoje wielkie jak główki kapusty pięści.
Wszyscy -> O.O
Cisza...
- Eeee, mogę prosić o czas? - wyjąkał cichutko Naru...
...-podbiegł do niego Neji z butelką wody,ręcznikiem na ramieniu i w dresie koloru zgniłej zieleni po czym krzyknął
- Dasz sobie radę! Widać że wygrywasz! Pokaż na co cię stać a wtedy dam ci to- Neji wyciągnął ze swej nowej torebki.......
... najnowszy model ochraniacza z logo Konohy ( oczywiście made in China ). Naruciakowi na ten widok zaświeciły się oczka.
- Ok, dla tego ochraniacza zrobię wszystko - powiedział wkładając szlafroczek, który podał mu Neji. - Dobra, rozwalę tego Pudziana!
- Naruto zaczekaj chwilę.
Naru odwrócił się - za nim stał Kakashi, oczywiście ze swoją zboczoną książeczką w ręku.
- Jako twój były trener chciałbym udzielić ci kilku ostatnich rad...
..-pamiętaj, że choćbyś się ze wściekłości zamienił w kyuubiego, nigdy ale to przenigdy, nie wolno ci mnie tknąć. A po za tym, jesteś moim ulubionym uczniem i zostaniesz nim na zawsze
- Spadaj pedale-_-"- Naru przygotował się do natarcia na pudziana ale poczuł że jest głodny i nagle w tłumie zobaczył Hinatę z gorącym ramen......
... - Moja kochana żonka przyniosła mi obiadek - powiedział szczerze i dogłębnie wzruszony Naru, po czym zeskoczył z ringu i jak gdyby nigdy nic zaczął wszamać ramen.
Po upływie trzech i pół godzin...
Naruto w końcu skończył obiad...
....-Kiedy deser?- powiedział przez zapchane usta
- Już przynoszę ^^"- Hinata uśmiechnęła się do niego ale nie ruszyła się z miejsca
- To idziesz czy nie?- powiedział Naru z odechceniem
- A czy ja coś dostanę w nagrodę?^^"
- Daj mi deser, to dostaniesz
- Hai!^o^- pobiegła szybko do domu a następnie wróciła z wieeeeeeeelkiiim deserem
Naruto zaczął szamać a gdy skończył Hinata znowu upomniała się o nagrodę........
... - To ja ci coś obiecywałem? o.O - zdziwił się Naru, którego dopadła skleroza z powodu tego, że je za dużo masła.
- -.-" Już nie pamiętasz skarbie? Obiecałeś mi nagrodę za deser...
- Ach tak! Yyy poczekaj... - Naru zaczął nerwowo grzebać w kieszeniach. - O!Masz.
- O.O to jest diament! - wykrzyknęła uradowana Hinatka.
- Nom, w Lyesach znalazłem ^^...
...-Jesteś kochany - Hinata doskoczyła do Naru ale nagle ktoś go uderzył ciastem w głowę czego on nie zauważył dopóki Hinata nie doskoczyła do niego i nie zrobiła mu karate kida , otrzepała sukieneczkę i znowu doskoczyła męża objadającego się deserem
- Znalazłem ostatnio jakiegoś dziwnego keyblade'a w czitosach ^^
- ......
- o.O serio? - zamrugała zdziwiona Hinatka.
- Nom, chcesz zobaczyć?
Naru ponownie zaczął grzebać po kieszeniach, aż ku ogólnemu zdziwieniu wszystkich tu zebranych wyciągnął...
teleporter który wciągnął do do historyjki akatsuki w której znalazł pysznościowe teletubisie i zaczął się nimi zajadać
- Szą bardżo dobwe pławda?- Odezwał się Zetsu uśmechając się tak że wszytko co znajdowało się w jego ustach zaczęło wypadać ale i tak to zbierał
- Um pywszneeee
- Chyba puszczę pawia- Liderek patrzył na nich z takim obrzydzeniem że mógłby dostać nagrodę najbardziej skrzywionej miny tego roku.....
... Tymczasem w opowiadaniu o Naruto...
- Buuu Naruto zniknął i nie mogę go znaleźć TT.TT Jestem za młoda żeby zostać wdową TT^TT - ryczała Hinata, omal nie topiąc we łzach wszystkich tu zgromadzonych. Na szczęście Neji na promocji kupił ponton który szybko nadmuchali i dryfowali sobie spokojnie próbując wymyślić, co sie stało z Naru...
...tymczasem on wrócił i zaczął się topić w zagorzałych łzach Hinaty, która gdy go zobaczyła skoczyła mu na szyję i ucałowała. Naru, uważając że przesadza ściągnął ją rasenganem i postanowił się odezwać do zebranego przez płacz Hinaty tłumu
- Byłem w zagranicznych miejscach i poznałem nowych przybyszów. Powiedzcie że jestem genialnym hokage a...... naprawię wam most żebyście w końcu mogli wyjść po za granice tego miasta!......
... o.O
- Ale Naru - odezwał się ktoś z tłumu. - Przecież my nigdy nie mieliśmy mostu.
- O.O Serio? - Naruciak podrapał się po głowie. - No to wam go w takim wybuduję ^^...
.....- Ta jasne -_-, ciekawe w jaki sposób...... potrzebna ci będzie kolejna para rąk
- Yyyyy .......
- Hah! Może zamieni się w kyuubiego i nam wybuduje- ktoś z tłumu odezwał się śmiejąc się z Naru
- ! To jest pomysł!!
- NIE!!!- warknęła cała Konoha
- Toooooooo Shino robalami wybuduję! Są takie pracowite ^o^........
... Wara od moich robali - warknął Shino. - Mi most nie jest podtrzymany.
- Ale z ciebie nieużytek społeczny - obruszył się Nary. - Zobaczysz, jak zostanę Hokage to cię nie awansuję.
- A może Yamato-sensei mógłby zbudować most? - wtrąciła Hinata. - Przecież potrafi tworzyć drewno...
...- Niieeeee tam, drewno jest do kitu! My tutaj zbudujemy największe miasto na świecie! Nikt nam nie podskoczy buahahahahahahahaha!!!
- Nie zagłosuję na tego niewdzięcznego chłopca- odezwały się babcie z tłumu
- NARU! NARU! NARU! NARU!- młodzież już była za "przyszłym" (tjaaa jasne) hokage ale była osoba co nie była ani za starszymi ani za młodzieżą........
... a był to Akamaru.
- Co? Co pies ma do gadania w naszej historyjce? W dodatku o mnie! - obruszył się Naru.
Akamrau skoczył na niego, a że troszeczkę urósł i przy okazji utył, Naru nie mógł sie spod niego wydrzeć.
- No właśnie! - szczęknął pies ludzkim głosem o.O - Zwierzęta także żądają swoich udziałów w tej inwestycji!...
...-Bushin no jutsu!- Naruto zrobił swojego klona i odrzucił z siebie Akamaru po czym zrobił rasengana i wystrzelił pieska hen hen daleko w kosmos i tak stał się pierwszym psem który był na księżycu
- I już po nim -_- - tłumy patrzyły tylko na Naruto podziwiając jego rasengana
- Pffff, co to niby miało być - ni stąd ni zowąd pojawił się Sasuke patrząc w stronę "nad pobudliwego" chłopaka
- Sasuke!!!!!- Naru już biegł w stronę Uchiha jednakże ten omijał jego ruchy bez problemowo
- Słabiak się z ciebie zrobił! Teraz pokażę ci prawdziwą moc!- Sasuke zaczął robić chidori tak wielkie że wszystkim tylko gały wychodziły na wierzch.......
... i włosy na głowie stawały im dęba pod wpływem elektryczności. I pewnikiem buźka Naru ucierpiała by bardzo, a także jego duma, gdyby nie Sakura, która rzuciła się na Saska. Uchiha wytracony z równowagi walnął chidori sam siebie, na szczęście miał na sobie gumowy płaszczyk, który zniwelował skutki ataku. Jednak czekało go coś o wiele bardziej niebezpiecznego...
..... Hinata widząca jak Sasuke atakuje Naru rzuciła się na niego z całą bandą Biakuganowców i zaatakowali Uchiha, który chcąc się obronić przez przypadek włączył Chidori i zaczęły wyskakiwać na nim czarne plamki....
... a Sasuke zaczął wchodzić na swój "demoniczny" poziom.
- Aaaa!!! Już po nas!!! - zaczął panikować Neji. - A chciałem jeszcze sobie kupić tyle rzeczy TT^TT
- Nie becz, zachowuj się jak mężczyzna! - krzyknęła Ten Ten waląc go w łeb z pięści.
Naru, który po raz kolejny dostrzegł okazję wykazania się przed mieszkańcami Konohy, postanowił...
...walczyć z Sasuke. Ten jednak uśmiechnął się i zaczął śmiać się widząc jak Naruto chce się popisać przed ludźmi i zdobyć ich szacunek. Uchiha postanowił zniweczyć jego plan
- Hehe masz cykora Uzumaki?! .......
... Wracaj lepiej z żonka do domku to ci może nie zrobię kuku - zaczął się z niego nabijać.
- Goń się leszcze! - krzyknął Naru. - To, że wyglądasz jak Jola Rutowicz bez makijażu nie znaczy, że przed tobą pękam! Jestem Naruto Uzumaki! Nie boję się nikogo, a tobie śmieciu skopię tyłek za to, że ośmieliłeś sie pokazać tę twoją zakazaną gębę w mojej wiosce! - zakończył niezwykle dumny ze swojego przemówienia Naru.
Jednak był tak pochłonięty gadaniem, że nie zauważył jak...
...Sasuke zdążył usnąć ale zaraz wstał i powiedział
- CO TO ZA WIOSKA JAK SIĘ NIE MOŻNA WYSPAĆ CO?!
- ...Sorki..- Naru zaczął bawić się swoimi palcami udając niewinnego
- ..No dziękuję- Sasuke podszedł do Naruto wyciągając do niego dłoń. Ten jak nigdy nic, wyciągnął swoją szczerząc się od ucha do ucha. Sasuke wykorzystując głupotę Naruto........
... złapał go za rękę, przytrzymał i walną Chidori. Naruciak wyleciała hen hen daleko.
- NIEE!!! MÓJ MĄŻ!!!! - wykrzyknęła zrozpaczona Hinatka.
- Muahahaha, teraz twoja kolej. Zaraz dołączysz do swojego ukochanego!!! - zaśmiał się Sasuke...
....Ale dostał stosem toreb Neji'ego, który wracając z kolejnych zakupów z lizakiem w buzi słuchał Justina Biebera, nucąc cały czas " Bejbe Bejbe bejbe ooł. Bejbe bejbe bejbe noooł!!!". Sasuke w swoim życiu nigdy nie mógł usłyszeć tej piosenki bo zahipnotyzowałby się i na zawsze został by jego najwierniejszym fanem . Hinata chcąc przesunąć Neji'ego aby zaatakować Sasuke, potknęła się o kamień wyrastający z ziemi, upadła na Sasuke i zgniotła go że wyskoczył z niego tru$$$skawkowy dżem.........
... na którym zaraz rzucił się Naru.
- NARUTO?! Ale skąd ty się tu wziąłeś?! - wykrzyknęła zdziwiona Hinatka. - Myśleliśmy, że poleciałeś w stronę gwiazd!
- Miałem darować sobie taki dobry deser? - Naruciak popatrzył na nią jak na wariatkę. - A propo, świetny dżem zrobiłaś skarbie...
...-Ekhem ^^", wiesz kochanie to jest........- w tej chwili jednak Naruto poczuł że w jego wnętrzu coś chodzi. Jednak to nie powstrzymało go przed nie zjedzeniem reszty tru$$$skawkowego dżemu
Sasuke gdy się obudził zauważył że jest w czyichś wnętrznościach. Domyślił się że Naruto go zeżarł i gdy przypomniał sobie o szybkości trawienia jego żołądka zaczął panikować.......
... i biegać w kółko wrzeszcząc: Ja nie chcę zostać kupą!!!
Naru od hasania Saska zaczął boleć brzuch. Hinata jako dobra żona poleciała więc i przyniosła mu najskuteczniejszy lek na takie dolegliwości, czyli...
.......coś do przepłukania żołądka
Sasuke od razu poczuł się dziwnie bo brzuch Naruto znowu zaczął wydawać dziwne odgłosy, po chili dało się słyszeć jakby wodę która leci w jego strone......
... przerażony odwrócił się baardzo powoli, by zobaczyć pędzącą na niego rzekę kwasu żołądkowego i po części przetrawionego jedzenia. Sasuke zaczął...
.....uciekać tak, że się za nim kurzyło. W ostatniej chwili złapał się czegoś co wystawało z.......dla Sasuke to był w każdym razie sufit. Gdy spojrzał na dół zobaczył coś strasznego, coś co potrząsnęło jego życiem nieodwrotnie. Zdoła wydusić z siebie cichy pisk, ręce zaczęły odmawiać posłuszeństwa a on sam ześlizgiwał się coraz niżej....... A rzecz którą widział nie przestawała płynąć.... albo raczej pełznąć, zbliżając się coraz bliżej niego. Spojrzał w coś co wyglądało jak oczy i zaczął tracić świadomość.......
... kiedy wylało się na niego ze dwadzieścia porcji ramen ( bueee ). Sasuke spłynął razem z nimi dalej, wgłąb jelit Naruto. Tymczasem Naruciak...
nasycony dżemem, obijał sobie spokojne, siedząc na ławeczce i trawiąc tysiące porcji ramen, dżem i wiele wiele innych potraf. Nie był świadom że Sasuke spływa w głąb jego ciała, nie wiedział że w końcu się wydostanie. Dając sobie do świadomości że go pokonał, rozłożył się jak król i postanowił żyć jak król. A skoro król miał wszystko co chciał Naruto postanowił to wykorzystać
- KOOOOCHAAAAAANIIEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.........
... - Słucham skarbie - odpowiedziała słodkim głosem Hinatka, która pojawiła się natychmaist.
- A może byś tak ugotowała mi świeżutką porcję ramen *Q*?
...
...-Eeeeeeee.....
- I!!!- przerwał jej Naruto
- S-Ssłucham?
- ......
... Mogłabyś zrobić jeszcze więcej tego pysznego dżemu? Był naprawdę genia... - w tym momencie rozpoczęły się u Naru turbulencje żołądkowe, które wywołał Sasuke, strzelając w jego środku kulami ognia...
...Naru szybko pobiegł do łazienki a Sasuke dalej napierdzielał fajerbolami. Zaczął spływać w głąb jelit Naruto......
...aż wyleciał po drugiej stronie.
Nagle przyleciało trzech gości (mały, i dwóch dużych*) ze spiczastymi włosami w pomarańczowych gi, wrzeszcząc, że ten pokemon Naruto nie wpierdzieli tyle ramenu co najmłodszy z nich...
*chodzi o tych kolesi
.. Wtedy Naruto wybiegł z kibla z walecznościa na twarzy
-ACH TAAAK!!!!??? Przekonamy sie! Jutro, przyprowadzicie tego bahora!! I sie przekonamy!- po czym zr\wrócił sie do Hinaty- Masz ugotować tyle ramenu, ile ci sie nie śniło!!!
- T-tak ^///^"- Hinata wleciała do łazienki aby umyć rece, po czym wyleciała z piskiem i chęcia obrzygania kogoś. Zaraz po tym Sasuke wyszedł z łazienki cały w....
...kale Naruto.
- Zapowiada się rozwałka-stwierdził, po czym dodał:
- Naruto mnie osrał...
-śmierdząca sprawa-powiedział naruto podcierając się opaską Hinaty
-fuujjjjjjj ... chyba tego nie założysz????-zapytał ktoś kto wygląda jak słoń w pończochach
-kim ty wogóle kurwa jesteś???-zbulwersował sie Naruto
-nie twuj zasrany interes wymoczku-powiedział nieznajomy po czy złapał Hinate za tyłek
a ona na to....
..wsadziła swoją opaske do jego twarzy, a następnie wyciągnęła i założyła uśmiechając sie od ucha do ucha
- o kur*a- Sasuke zasłaniając twarz rękoma cofnął się do łazienki, po czym wyleciał z niej z jeszcze większym obrzydzeniem. Powtarzał te czynność dosyć czesto.
- No ja pierdziele Hinataaaaa- Naruciak rozwalił się na kanapie z nozem i widelcem- obiaaaad
Na co Hinata.....