Kazuma - 2009-12-23 22:05:13

bakemonogatari   obejzalem jeden odcinek i mi sie wkręca co wy o tym sądzicie???




http://www.anime-shinden.info/6316-bake … nline.html



~~~~opis skopiowany z stronki /\

Oglądaliście, drodzy czytelnicy tej (wcale psiakrew niełatwej) recenzji, anime Sayonara Zetsubou Sensei? Jeśli tak, to przygotujcie się na zdrową dawkę podobnego humoru i kreski, jeśli nie... no cóż, jedziemy ^^.

Seria ta przybliża nam życie zwyczajnego, z pozoru, nastolatka (tak tak... wiem, jak każda inna szkolna) – ucznia trzeciej klasy liceum, Koyomiego Araragi. Nasz bohater nie wyróżnia się z tłumu rówieśników zasadniczo niczym... jego oceny są raczej słabe, ma normalną rodzinę, mieszka w normalnym domu a jego dzienna rutyna niczym nie różni się od rutyny osób uczęszczających do liceum. Na czym polega jego niezwykłość? No cóż... bardziej jest to niezwykłość jego znajomych niż samego Koyomiego, gdyż w sumie jedyną odstającą od pojęcia „ludzka” cechą Araragiego jest nadnaturalne tempo regeneracji. Niezbyt ciekawi was skąd się ona wzięła, co? Hmm... mnie też niezbyt ciekawiło... i chwała Panu, że nie to stanowi oś fabularną ^^.
Tym co (kto xP) wprawia historię w ruch jest zupełnie inna osoba o zupełnie innej przypadłości – rówieśniczka Araragiego, Senjogahara. Jako osoba arogancka i despotyczna niejednokrotnie doprowadza głównego bohatera do rozstroju nerwowego... Rozmowy do tegoż załamania prowadzące są przekomiczne, choć diablo trudne w odbiorze dla młodego, a nawet nastoletniego widza...

Kreska, jak już wspomniałem, jest identyczna wręcz do tej z Sayonary. Czym się charakteryzuje? Ekhm... cytuję Laudiego „wiele form geometrycznych, tworzących perspektywę "płaskości" lub też złożonych modeli przestrzennych (liczą się tutaj także wszechobecne liniowe i kratowe wzory), teksty i obrazy w tle, nieruchome motywy”. Czy taka kreska nadaje się do komedii romantycznej? Trudno orzec, jeśli o mnie chodzi - nie, ale to jedynie moje odczucie (,które wraz z kolejnymi epizodami stopniowo topnieje...). Zobaczcie i określcie sami.
Fabuła opiera się na pokonywaniu przez Araragiego i Senjogaharę kolejnych przeszkód, nie pozwalających na normalne życie (tudzież nieżycie) zarówno ich, jak i innych napotkanych postaci.

Anime zrzucające z fotela jeśli chodzi o komizm i niezgorsze romantycznie, jednak piekielnie ciężkie w odbiorze (nieco lżejsze nisz SZS, ale nadal...). Podstawą humorystyczną serii są gierki słowne, przez co przeciętny Polak nie znający japońskiego pozbawiony jest dużej części przyjemności płynącej z oglądania. Całe szczęście anime zawiera też sporo zabawnych sytuacji, skwitowanych niejednokrotnie miażdżącym komentarzem Araragiego.

Banzai_banzai - 2010-05-07 09:20:45

Bakemonogatari to oryginał. Niektóre sceny były trochę straszne, bo ogólnie seria ociera się o estetykę horroru. Dla mnie Bakemonogatari to bardzo dziwna, ale wciągająca historia. Grafika jest nie tuzinkowa, bardzo plastyczna co mnie osobiście się nie podoba. Mimo wszystko polecam.

Suri - 2011-04-23 19:45:22

Jak mogłam ominąć ten temat!? No cóż, pewnie dlatego, że jest na drugiej stronie xD Pozwolę sobie go jednak trochę odświeżyć, bo anime jest dość popularne i (już bez "dość") oryginalne.
Jego dużą wadą są owe gierki słowne - coś, co pewnie dla Japończyka było śmieszne, dla mnie przedstawiało się jako coś kompletnie niezrozumiałego, mimo że próbowałam zrozumieć zależności pomiędzy słowami i wyrażeniami... przez to anime czasami nie było płynne, a nawet trochę przyciężkawe.
Jednak nie żałuję, że obejrzałam Bakemonogatari. To coś... innego. Trochę psychodelicznego. Dużą w tym zasługę ma muzyka, która podłożona nawet do zwyczajnych sytuacji z pozoru nie pasuje, jednak tworzy ten unikalny klimat, który składa się na całe anime. Nie zapominajmy też o sposobie oddania przestrzeni - wszystko robione jakby od linijki, geometryczne i przez to nierealne.
Zapewne głównie właśnie z tym będzie mi się kojarzyło te anime, gdy zapomnę o jego szczegółach, a inne produkcje zepchną to małe dzieło gdzieś w zakamarki pamięci.

Co do fabuły - nie jest do końca spójna, ale też nie o to chodzi. Z pozoru zwykłe sytuacje stają się niezwykłe, gdy do akcji wkraczają... dziwactwa. Właśnie one napędzają anime razem z genialnym Araragim (nie powiedziałabym, że to mistrz ciętej riposty, ale niektóre z jego komentarzy powalają) xD Nie można też zapomnieć o Senjogaharze - jednej z największych tsundere, jakie widział świat.

Kreska jest przyjemna dla oka (przynajmniej dla mnie), pewnie też dlatego, że Bakemonogatari miałam przyjemność obejrzeć w najlepszej z możliwych jakości, co dodatkowo cieszyło mój zmysł estetyki xDD


Myślę, że te anime jest jedną z tych serii, których przeoczyć po prostu nie sposób i chociaż niektórym nie przypadnie zapewne do gustu ten specyficzny klimat, dziwaczna muzyka i perspektywa robiona od linijki, to powinni chociaż liznąć (przez szybkę xD) pierwsze odcinki ;]

Kei - 2011-04-24 21:16:15

Suri >> a zauważyłaś że to w rzeczywistości haremówka podana w inny sposób? ;D Oczywiście nic temu anime nie ujmując, chodzi mi o to co stanowi szkielet serii. Mi się bardzo podobało, ładne podsumowanie 10 lecia w anime. Na pewno długi czas pozostanie w pamięci wielu fanów m&a.

Swoją drogą polecam anime tych samych twórców zwane Katanagatari (połączenie Bakemonogatari + Samurai Champloo + Spice & Wolf)

Suri - 2011-04-24 22:12:01

Tak, zauważyłam. Szczególnie, że oglądałam anime ze znajomą, która spojrzała na mnie, jak na skończoną idiotkę, gdy zobaczyła początek - matki jednej z uczennic i osłupiałego Araragiego xD Cóż, koniec końców, Bakemonogatari polubiła bardziej ode mnie ;]

Co do Katanagatari - dzisiaj wpadłam na te anime na MAL'u i postanowiłam obejrzeć. Niestety nie miałam dość dużo czasu i odłożyłam serię na później - 50-minut to trochę dłużej niż czas standardowego odcinka. Póki co Katanagatari wylądowało na mojej ręce, napisane czerwonym długopisem. Trzeba teraz tylko wejść na MyAnimeList i dodać do Plan to watch ;]

Vivek - 2011-06-02 19:52:17

Mialem przyjemność to obejrzeć. Powiem szczerze, że pierwszy raz jak to zobaczyłem to rzuciłem w **** ;P. Wtedy nie lubiłem anime, ktorych sercem są gierki słowne. Po jakimś czasie znów sięgnąłem po ta serię i bardzo mi się spodobała. Jedyne co mnie wkurzało to pierdołowatość Arararagiego... ^^
Ogólnie 8/10 - myślę, że wykorzystali jedynie 60 procent potencjału tego anime.
Co do Katanagatari - stanowcze NIE. Koniec tematu.
Ps. Powstaje film Kizumonogatari. :D

Badania kontrolne przez internet ciechocinek turnus rehabilitacyjny